Na targi dziecięce Happy Baby czekałam z wielką niecierpliwością. Ciekawa byłam przede wszystkim, czy oprócz stoisk z produktami do kupienia nie zabraknie miejsca dla miejsc oferujących dzieciom zabawę. Nie zawiodłam się.
Organizatorzy pomyśleli o wszystkim. Już na wejściu na halę, w której odbywało się ów wydarzenie mogliśmy zobaczyć ogromną dmuchaną zjeżdżalnię w kształcie zamku i smoka. Tuż obok zaś umiejscowiona była przepiękna podświetlana karuzela, wyglądająca niczym wielka pozytywka z starym stylu. To sprawiło, że przykuwała ona uwagę nie tylko dzieci, ale także dorosłych. Do tego najmłodsi mogli pobawić się na ogromnym placyku z klockami, matach z zabawkami czy uczestniczyć w atrakcjach przygotowanych przez animatorów. I tu spora niespodzianka! Jako, że cała impreza odbywa się tuż przed świętem Halloween nie zabrało też stoisk, w których można było pomalować buzię oraz charakterystycznych dyń, łakoci w kształcie duszków oraz zabaw przygotowanych przez animatorów.
Znalazło się także coś dla rodziców. W pierwszy dzień targów odbyło się bowiem spotkanie z Kingą Rusin, Beatą Tadlą, Karoliną Ferenstein i Kamilą Szczawińską. Jego tematem była otyłość maluchów oraz zła dieta ich rodziców. Podczas tego cyklu można było więc dowiedzieć się co nieco na temat zdrowia dzieci oraz posłuchać opinii lekarzy i specjalistów fitness. W strefie EKO zaś gwiazdy wraz z blogerkami parentingowymi udzielały wskazówek na temat ekologicznego wychowywania pociech i życia w zgodzie z naturą. W późniejszej rozmowie poruszono także bardzo istotną kwestię pogodzenia kariery z wychowywaniem dziecka.
A co można było kupić na stoiskach? Dosłownie wszystko! Bogaty wachlarz produktów oferowanych przez wystawców sprawił, że z pewnością każdy z przybyłych gości mógł na nich znaleźć coś dla siebie. A wszystko w bardzo atrakcyjnych cenach! Pojawiły się więc nie tylko nietuzinkowe zabawki, ale także wózki, nosidełka, elementy wyposażenia dziecięcego pokoiku, czy ubranka. Było także coś dla kolekcjonerów i prawdziwych pasjonatów np. własnoręcznie składane modele. Niezwykle misternie wykonane z papieru domki, w których dało się dostrzec niebywałą dbałość o detale zachwyciły wszystkich! Sporym zainteresowaniem cieszyło się także stoisko oferujące innowacyjny produkt do zabawy, a mianowicie pucholinę i piankolinę. Do tego najmłodsi goście targów mogły wziąć udział w warsztatach cukierniczych, zrobić własnoręcznie bukiet, pograć w piłkę czy „łyknąć trochę wiedzy” w kąciku edukacyjnym. Wśród wystawców znaleźli się także przedstawiciele szkół rodzenia, ekologicznej żywności czy fotograficznego studio.
Ten październikowy weekend był więc nie tylko okazją do zakupów, ale także oferował dobrą zabawę i edukację zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców. Na kolejną odsłonę targów Happy Baby przyjdzie nam poczekać jeszcze rok. My już odliczamy dni. Jedno jest jednak pewne – atrakcji znów będzie co niemiara a organizatorzy postarają się o to, aby kolejny raz nas zaskoczyć. Bo takie są właśnie targi Happy Baby – pełne niespodzianek!
Agnieszka Damieszko-Charnock