W niedzielę, 17 stycznia wybrałyśmy się z Amelką do Teatru Lalek Arlekin na spektakl pt. ”Alicja w Krainie Czarów”.
Przed przedstawieniem odbył się wernisaż wystawy "Lalki naprawdę" Renaty Goliszewskiej-Adamczyk - twórczyni docenianych nie tylko w Polsce lalek artystycznych (autorka pokazywała swoje prace m.in na prestiżowej międzynarodowej wystawie DOLL Prague 2013). Dyrektor teatru przedstawił obecnym panią Renatę. Zarówno dzieci, jak i dorośli mogli zadawać pytania, a wspaniałe lalki można było podziwiać na wystawie mieszczącej się w teatralnej gablocie. Wykonane z niezwykłą precyzją i dbałością o szczegóły lalki zrobiły ogromne wrażenie na oglądających.
Kiedy spektakl miał się już zacząć, ponownie pojawił się dyrektor i jednocześnie reżyser przedstawienia i oznajmił, że jeden z aktorów się rozchorował w związku z czym powinno ono zostać odwołane, jednak reszta zespołu nie chcąc zawieść małych widzów, postanowiła mimo wszystko zagrać sztukę. Wszyscy mogliśmy się poczuć, jakbyśmy poniekąd byli na premierze.
A potem rozpoczął się spektakl. Piękna, baśniowa opowieść na podstawie książki L. Carolla o dziewczynce, która w śnie przenosi się do tytułowej Krainy Czarów. Przechodzi tam wiele metamorfoz (zmieniając swoje rozmiary) jak i spotyka dużo postaci m.in. Białego Królika, Zwariowanego Kapelusznika, Waleta i Królową Kier. Alicja w Krainie Czarów w Teatrze Lalek Arlekin to fantastyczne i zabawne przedstawienie z przepięknymi dekoracjami i muzyką.
Amelce sztuka bardzo się podobała, a i ja mogłam na chwilę przenieść się znowu w czasy swojego dzieciństwa, kiedy z zaciekawieniem czytałam właśnie "Alicję w Krainie czarów”.