Pierwsza niedziela października 2010r. to specjalna data w kalendarzu Młodego Wielbiciela Teatru, ponieważ właśnie w tym dniu w Teatrze Arlekin miało miejsce II Spotkanie z cyklu: Niedziela z Arlekinem.
Spotkanie rozpoczęło się spektaklem: Złodziej Czasu, który z pewnością uzmysłowił każdemu, że czas to niezwykle cenny skarb, którym rozporządzać trzeba ostrożnie i nie należy tracić go na wpatrywanie się w ekran telewizora czy komputera.
Po spektaklu rozpoczęły się niespodzianki… Nasza redaktorka tym razem starała się dotrzeć do każdego zakamarka Teatru Arlekin. Razem z gromadą dzieci odwiedziła garderobę, gdzie przymierzała maski teatralne.
Nie dała się jednak namówić na teatralny makijaż, może następnym razem :).
Kolejnym niezwykłym miejscem była Sala Prób, gdzie aktorzy, na specjalnie przygotowanym rusztowaniu, ćwiczą z marionetkami. Udało się akurat trafić na pokaz animacji w wykonaniu Davida Syrotiak jr. z USA.
David jest dyrektorem artystycznym, aktorem i reżyserem National Marionette Theatre - najstarszego, działającego od 1967r. teatru marionetek w USA i od ponad czterdziestu lat zajmującego czołową pozycję wśród amerykańskich teatrów lalkowych. W jego rękach marionetka jakby ożyła... szkoda, że pokaz trwał tak krótko, ale wszyscy chcieli zobaczyć jak wygląda proces tworzenia marionetek.
Okazało się, że to długa i ciężka praca zanim kawałek masy przemieni się w rękach artystów plastyków w piękną, gotową na swoją życiową rolę lalkę teatralną.
Kolejnym miejscem wartym zobaczenia okazała się kawiarnia. Dzieciaki mogły tu spróbować (nie, nie, żadnej potrawy, chociaż Pani z kuchni machała do nas chochlą) animacji różnych typów marionetek. Zabawy było co niemiara...
W tym czasie, na górze (kawiarnia mieści się w podziemiach) odbywały się warsztaty plastyczne.
Pan Henryk Płóciennik zadowolony z dzieła, które pod wpływem kolorów ożyło, chętnie pozował do zdjęć z małymi artystami.
Henryk Płóciennik jest jednym z najwybitniejszych polskich grafików. Urodził się w Łodzi w 1933 roku. Ma w swoim dorobku kilkadziesiąt wystaw w Polsce i wielu krajach Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk. Jest laureatem ponad 40 prestiżowych polskich i zagranicznych nagród. Prace Henryka Płóciennika do swych zbiorów zakupiły wszystkie Muzea Narodowe w Polsce, a także m.in. Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Biblioteka Jagiellońska w Krakowie.
Naszej redaktorce, w sekrecie, tylko dla czytelników CzasuDzieci uchylił rąbka tajemnicy, w jaki sposób powstawał obraz Arlekina:
Henryk Płóciennik: Po rozmowie z Panem Dyrektorem, który przedstawił mi historię Arlekina i opowiedział o planowanych w Teatrze Arlekin warsztatach zastanawiałem się, jaką postać narysować… i przyszedł mi do głowy pomysł na tego oto: „Arlekinka”, jak ja go nazywam.
CzasDzieci.pl: Arlekinek? Czy to dlatego, że narysowany przez Pana chłopiec ma psotny wyraz oczu?
Henryk Płóciennik: Zauważyła Pani?! Tak jest, to taki psotnik trochę, taki był zamysł.
CzasDzieci.pl: I jak się Panu teraz podoba – cały kolorowy?
Henryk Płóciennik: Bardzo mi się podoba. Zwłaszcza tło…jest pełne ekspresji. Wyobrażam sobie jak „Arlekinek” będzie wyglądać na wystawie w Muzeum Kinematografii. Cieszę się, że zostałem zaproszony do udziału w tych warsztatach.
CzasDzieci.pl: Myślę, że wszyscy, zarówno pracownicy i aktorzy teatru Arlekin oraz dzieci, uczestnicy dzisiejszych warsztatów też się cieszą, że przyjął Pan zaproszenie i był tu dziś z nami. Dziękuję bardzo za rozmowę.
Henryk Płóciennik: Dziękuję.
Po rozmowie nasza redaktorka udała się do Sali Widowiskowej... a tam w najlepsze trwały animacje marionetek.
Tak zakończyła się kolejna, pełna cudownych wrażeń niedziela z Teatrem Lalek Arlekin.
Dziękujemy serdecznie za zaproszenie!