Czy szczęście może zależeć od czapeczki z koniczynką? Żeby się przekonać, trzeba ją zgubić, a jeszcze lepiej, gdy przy okazji można zgubić siebie - by na nowo się potem odnaleźć.
W pewnej kawiarni mieszka sobie mały pajacyk. I choć, wydawałoby się, niczego mu nie brakuje, jest w nim pewna pusta przestrzeń, którą wypełnić mogłyby tylko uśmiechy i bliskość dzieci. Właściciel pajacyka, przyzwyczajony do jego obecności, nadaje mu przedziwną rolę amuletu - którego zadaniem i przeznaczeniem jest przynosić szczęście. A wszystko to za sprawą czapeczki z czterolistną koniczynką, którą zabawka nosi na głowie. Szczęśliwym trafem, pewnego dnia, podczas remontu, nasz mały bohater ucieka - jego samotne życie zaczyna toczyć się teraz zupełnie innym, nieznanym mu torem. Nie znając swojego prawdziwego imienia, powtarza to, co usłyszał o sobie stojąc na wystawie w kawiarni jako dekoracja. Początkowe przebłyski wolności przynoszą mu odrobinę rozczarowań, nie zrażając się tym jednak pajacyk kontynuuje swoją podróż, spotykając po drodze nowych przyjaciół, których bliskość uczy go ufności i wnosi w jego życie nieznane do tej pory, ciepłe uczucie wewnątrz. Pomimo wszystko, w sercu naszego bohatera nie gaśnie pragnienie obecności ludzkiej istoty, która mogłaby go pokochać. Korzystając z pomocy swych przyjaciół, trafia do rodziny wypełnionej dziecięcym śmiechem i gotowością do zabawy. I kiedy wszystko zaczyna się układać, przewrotność losu wiąże jego historię na nowo z właścicielem, którego opuścił, przynosząc mu, przy okazji, garść informacji o tym z jak wielką czułością i dobrocią został stworzony. Choć powrót do domu wydaje mu się początkowo przerażający, historia kończy się bardzo dobrze - po trochę wnosząc promień nadziei w życie wszystkich bohaterów. Szczęściarz to przepiękna opowieść o tym, że czasem warto pozwolić komuś odejść, żeby go potem na nowo odzyskać. To historia o przyjaźni, bliskości, nadziei.