W pewnym ulu żyje sobie, wraz z ze swoją ogromną rodziną, pszczoła o imieniu Stefania. Kiedy ją poznajemy, jest pełnia lata. Słońce świeci bardzo mocno, kwiaty przepięknie rozkwitają, wokół unosi się atmosfera sielanki. Czy doświadczając takich uroków natury można narzekać? Otóż można i Stefania powodów do skarżenia się na swój los ma wiele. Powodem złego nastroju naszej pszczółki jest przede wszystkim rodzaj pracy, który wykonuje - zbieranie pyłku.
Codziennie. To samo. Bez przerwy.
Stefania jest zmęczona i choć pracuje dopiero od dwóch dni, ciężkie warunki zdążyły się jej wystarczająco naprzykrzyć. Na dodatek wszyscy dookoła zdają się nie podzielać nastroju pszczoły, a wręcz przeciwnie - odnajdują radość w wykonywaniu powierzonych zadań.
Sprawa mogłaby się wydawać beznadziejna gdyby nie pewna rozmowa, z kimś bardzo ważnym, która odmienia sposób w jaki Stefania patrzy na swoje miejsce w świecie.
Książka “O pszczole, która myślała, że to źle być pszczołą” to opowieść o odnajdywaniu sensu, radości i siły w codziennych obowiązkach. To historia o zmianie myślenia, która potrafi odwrócić perspektywę - o tym, że każdy jest ważny.