Duet: Małgorzata Swędrowska i Joanna Bartosik ma już za sobą jedną publikację, na punkcie której dostaliśmy bzika. Mowa oczywiście o „Moja mama, mój tata”.
W cudownie błyskotliwej formie autorki zagrały na nosie wszechobecnej dyskusji o Gender, bo pokazały jak pięknie różnią się rodzice, uzupełniając wzajemnie. Nie ma tam ani tradycyjnego wbijania w głowę, gdzie jest czyje miejsce ani nowoczesnej prowokacji. Jest uśmiech i bezpieczeństwo dziecka, to jego oczami przyglądamy się mamie która wietrzy i tacie który wymiata :) Tu tekst nie mógłby istnieć bez obrazu i odwrotnie, tylko razem, uzupełniając się niosą radość i ogromną wartość… Jak mama i tata.
„Moja babcia, mój dziadek” to kolejna cudowna kolekcja obserwacji. Otrzymujemy wysmakowane artystycznie wierszowane portrety-miniaturki.
Od wyglądu po ulubione sposoby spędzania czasu. Babcia i dziadek - z którymi wszystko jest możliwe, którzy budują dzieciństwo i zostają w nas na zawsze.
„Babcia znajduje skarby w kieszeniach” a „dziadek zgaduje marzenia”. Zawsze są najbliżej potrzeb małego człowieka.
Kolejne strony wzruszają i rozczulają. Ujmujemy tę niewielką książeczkę w dłoniach jakbyśmy ujmowali twarz ukochanej babci, niezapomnianego dziadka i czytamy dalej. Przypominamy sobie o tym, jak ważną część życia zajmują dziadkowie.
Pozycja obowiązkowa.