Dzieci fascynują się biologią, a szczególnie ludzkim ciałem, co niejednokrotnie powoduje wiele niezwykłych sytuacji, po części niebezpiecznych, po części komicznych. Większość mam zna te niełatwe chwile, gdy np. trzeba sprawdzić, ile koralików zmieściło się w nosie, czy da się zachorować od biegania w mokrym ubraniu, co się stanie, jeśli nie pójdzie się spać całą noc, czy jest jakiś limit zjedzenia słodyczy na jeden raz, itp. historie, którym granice może wyznaczyć jedynie dziecięca wyobraźnia.
Czytając serię „Śmiertelne choroby” autorstwa Nicka Arnolda (seria „Monstrrrualna erudycja, wydawana przez Egmont) mam dwie myśli: jak wspaniale, że jakieś inne dziecko już wypróbowało pewien zasób swoich pomysłów i moje nie będzie musiało, tym razem o tym przeczyta, oraz – jakie to niezwykłe, że za ogromnym sukcesem wydawniczym książek krypto-popularnonaukowych stoi Arnold do szpiku kości dzieckiem podszyty. Autor pisze o nierzadko trudnych kwestiach, zdradza nieznane powszechnie fakty, które opisuje z zacięciem rasowego badacza i publicysty, zarazem jednak da się odczuć jego niemal dziecięcą fascynację nauką, zachwyt i chęć współdzielenia pasji z innymi. Trzeba przyznać, że ten entuzjazm mocno udziela się czytelnikowi.
Arnold prowadzi nas przez historię wynalazków ukierunkowanych na coraz lepszą pomoc medyczną, opowiada o odkryciach, które przyczyniły się do zwiększającej się świadomości zdrowotnej, omawia również szeroko czynniki chorobotwórcze, wychodząc przy tym daleko poza wiedzę, którą mogliśmy uzyskać podczas lekcji biologii. „Śmiertelne choroby” to solidna dawka usystematyzowanej wiedzy, a zarazem wspaniała rozrywka. Lekki, zabawny ton narracji okraszonej satyrycznymi komiksami Tony'ego de Saullesa, które znakomicie dopełniają treści, pozwala przyswoić wiele trudnych informacji w bardzo przyjemny sposób.
Najlepszą recenzją tej przeznaczonej dla starszych dzieci i młodzieży pozycji są słowa samego Arnolda: „Do działań ubocznych tej książki należą: napady niepowstrzymanego śmiechu, dziwaczne gesty i miny oraz potrzeba wykonywania przełomowych eksperymentów”. Czego chcieć więcej od publikacji, która zaraża wiedzą i pasją czytelnictwa?
Anna Barasińska