To już druga spośród 4 części „Pogody dla puchaczy”. Tym razem dostosowując się do pogody za oknem polecam Państwu część: „Zima”. Sprawdźmy jak potoczyły się dalsze losy naszej sowiej rodziny.
Bobuś wraz z resztą rodzeństwa rozpoczyna śnieżną przygodę! Po raz pierwszy przecież będą mieli okazję aby zetknąć się z zimą i nieodłącznymi przy niej mrozem i śniegiem. Dzięki temu nasz młody czytelnik będzie mógł poznać niektóre „zwyczaje” lasu w tej malowniczej porze roku. Między innymi dlaczego i jakie zwierzęta zapadają w sen zimowy oraz jakie ptaki odlatują do ciepłych krajów, a jakie pozostają.
Oczywiście wszystkie te wyjaśnienia jak poprzednio odnajdziemy na niezwykle kolorowych stronach, które zachwycają pięknymi fotosami (szczególnie do gustu przypadł mi ten z uroczym jeżykiem ;) ). W identyczny sposób zostały również wyjaśnione zjawiska atmosferyczne.
Nie zmieniły się także inne rzeczy: w książce wciąż znajdziemy mini zadania dla dzieci wraz z podpowiedziami zamieszczonymi w historii. Po raz kolejny opowieść wychodzi także poza ramy okładki – a dokładniej do Internetu. Jeżeli będziemy nadal głodni wiedzy – czekają na nas specjalne, edukacyjne filmiki.
To co w tej części przyciągnęło moją uwagę to fantastyczna gra słów, którą można zauważyć w niektórych miejscach (powiązana z sowią tematyką) tj. osowiały, teren zapuchaczony oraz „po ptakach”. Natomiast dzięki bezpośrednim zwrotom do czytelnika łatwiej jest wczuć się w fabułę.
To co przede wszystkim zainteresuje w tym wszystkim rodzica to fakt, że bardzo często młode puchaczątka powołują się na mądrości i tradycje wyniesione z domu i mają je za wzorzec.
Ale najlepsze jest i tak to, że w opowieści poznamy inny gatunek puchacza!
W tym zimowym czasie, gorąco polecam
Aleksandra Barczyk