Warszawa

Recenzja książki:

Panna Jones i Książkowe Emporium

Panna Jones i Książkowe Emporium

Sylvia Bishop
od 6 do 8 lat
PATRONAT

Mugole muszą patrzeć uważniej

Po sukcesie przygód Eriki i słonia Sylwia Bishop powróciła z nową powieścią dla dzieci o tajemniczym tytule Panna Jones i Książkowe Emporium. Książka została pięknie, a co ważne w przypadku młodszych odbiorców – solidnie wydana przez Zieloną Sowę jako propozycja dla dzieci w wieku 6–8 lat, dzięki ponownej współpracy Bishop – King znów można się zachwycać nietuzinkowymi czarno-białymi ilustracjami, które znakomicie oddają nastrój opowieści. Język jest na tyle przezroczysty, że dzieci radzą sobie z samodzielną lekturą, pojawia się jednak pewna ilość terminów, które muszą sprawdzić, zapytać starszych, kim był Szekspir, dlaczego pannę Jones nazywa się analfabetką i co to właściwie jest tytułowe emporium (konia z rzędem temu, kto wiedział).

 

Tytułową i zarazem główną bohaterką powieści jest 11-letnia dziewczynka o oryginalnym imieniu Znajda. Przygarnięta przez Netty Jones, właścicielkę księgarni, zyskała mamę i brata, a także niezwykle klimatyczny dom, w którym szelest przewracanych kartek jest częstszy niż muzyka płynąca z radia. Znajda ma sekret, który stanowi dla niej duży problem – nigdy nie nauczyła się czytać, a wstyd jej przyznać się przed rodziną, że jako jedyna jest analfabetką, a więc nie przynależy tak naprawdę do ich świata. Historia panny Jones pokazuje, że nie taki diabeł straszny, jak go malują, a skrywane trudności potrafią przytłaczać dużo bardziej, gdy przeżywane są samotnie. Warto zaufać bliskim, a proszenie o pomoc wymaga odwagi, jest jednak niezwykle ważne. Podobnie, jak w poprzedniej książce Bishop, oprócz ciepłej historii familijnej mamy tu opowieść detektywistyczną i elementy powieści z dreszczykiem, a wszystko podsycone niezwykłym humorem. Rozwiązanie akcji jest oryginalne i pozwala dzieciom na uporządkowanie wszystkich ważnych kwestii, na końcu dobrzy są nagrodzeni, źli zaś muszą się zmierzyć z konsekwencjami swoich czynów.

 

O ile pierwsza powieść brytyjskiej autorki przywodziła skojarzenia z pisarstwem Roalda Dahla ze względu na lekko surrealistyczny styl, o tyle tym razem mamy podobieństwa już w warstwie fabularnej – otrzymujemy historię mocno przypominającą „Charliego i fabrykę czekolady”, choć Bishop wyraźnie stawia ślady swojej obecności i zaznacza na każdym kroku, kto tym razem prowadzi tę lekką i inteligentną zarazem grę z młodym czytelnikiem. Panna Jones wraz z rodziną są w złej sytuacji finansowej – księgarnia „Pod Białym Jeleniem”, którą wspólnie prowadzą, przynosi straty, nie mogąc pozyskać klientów swoim skromnym asortymentem. Pomoc pojawia się zupełnie nieoczekiwanie, rodzina Jonesów z nieznanych przyczyn dostaje – zupełnie za darmo, co budzi pewne podejrzenia – największą i najwspanialszą księgarnię, jaka kiedykolwiek istniała na ziemi, prowadzoną przez charyzmatycznego… Willy’ego Wonkę, chciałoby się powiedzieć, jednak u Sylwii Bishop rolę kreatora alternatywnego, fascynującego świata w świecie pełni pan Montgomery, dużo bardziej jednak zrównoważony od Dahlowego bohatera.

 

Baśniowy świat pana Montgomery jest zbudowany wewnątrz zwykłej kamienicy, poszerzając standardowe wymiary świata znanego zwykłym śmiertelnikom na kształt peronu 9 i ¾. Tym samym Sylvia Bishop sytuuje się wśród znakomitych Brytyjczyków, pokazujących dzieciom, że Mugole muszą patrzeć uważniej, ponieważ po drugiej stronie lustra lub szafy można spotkać nieoczekiwane – a karuzela z pokojami w starej księgarni zaprasza na przejażdżkę wraz z uroczą Znajdą Jones.

 

Anna Barasińska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć