Najtrudniej zawsze przychodzą odpowiedzi na najprostsze, fundamentalne pytania. Wobec nich dorośli i dzieci są równie bezradni, zagubieni. Tym większy podziw dla autorki, która podjęła się heroicznego zadania i spróbowała zmierzyć z duchową materią wszechświata. Nie poprzestała na opisie jednej religii, ale oddała sprawiedliwość wszystkim. Stąd mamy tutaj relacje benedyktyna, prawosławnego księdza, imama, lamy, rabina, a nawet pani diakon. Niezwykłą siłą tego wydawnictwa jest jego bezstronność. Książka adresowana do dzieci (bo to one zadawały pytania będące podstawą publikacji), ale i dorosłych, niczego nie narzuca, opisuje świat różnych doktryn bez wyróżniania jakiejkolwiek. Na kartach dziewięciu rozdziałów dowiadujemy się, jak wygląda Bóg żydów, katolików, luteranów, muzułmanów, prawosławnych, czy buddystów. Kim był Mojżesz, Jezus, Mahomet, Budda, czyli wysłannicy Boga. Poznajemy nawet charakterystyczne cechy poszczególnych domów modlitwy: synagogi, meczetu, kościoła katolickiego i protestanckiego, czy w końcu cerkwi. Są też bardziej „przyziemne” pytania, np. dlaczego religijny Żyd nie je wieprzowiny i krewetek, a muzułmanin schabowego?, dlaczego, z kolei, katolicy jedzą w piątek rybę? Co Żydzi robią w sobotę, a nawet - czy protestantka może nosić mini, a protestant szorty?
Książka Katarzyny Oponowicz to także cenne źródło informacji jak wyglądają święta, jakie są święte księgi, czy rytuały odprawiane podczas modlitw. Jest też ukłon w stronę dzieci i ich miejsca w każdej z wymienionych religii i kultur i co się dzieje z nami po śmierci. Maksimum treści w zwięzłych, prostych i krótkich zdaniach pozbawionych naukowego polotu i teologicznych zawiłości. Autorka, a wraz z nią, przedstawiciele poszczególnych religii, (a także za ich pośrednictwem czytelnicy) stara się dotrzeć do podstaw, fundamentów religii, ale także przełożyć je na współczesny wymiar życia. Zaprezentować praktyczną stronę każdego z wyznań, przytoczyć charakterystyczne nazwy, zwroty. Mnie, dorosłej, książka podoba się równie mocno, jak dzieciom. Dzięki niej odkryłam, że inne religie wcale nie są orientalnym powiewem obcości, inności, ale namacalnym przejawem kultu „dziejącym się” w Polsce; w Warszawie, Cieszynie, Lubiniu, Kruszynianach, czy Grabniku.
I tylko żałuję, że w publikacji tej nie ma zdjęć. Ilustracje Joanny Rzezak, mimo iż piękne, wprowadzają jednak bajkowy, odrealniony lekko klimat. Ale może właśnie tak był zamysł wydawców? Od strony edytorskiej publikacja bez zarzutu: poszczególne wątki umieszczone są w kolorowych chmurkach będących częścią ilustracji, każda religia wyróżniona jest innym kolorem, a nawet zdarzają się fragmenty komiksowe, streszczające tysiące lat historii w kilku sprawnie rozrysowanych okienkach. Brawo. Rodzice, nauczyciele, uczcie dzieci otwartości na innych.
Polecam.
Iwona Bednarczyk