Czytelnictwo w Polsce leci na łeb. A książek cały czas przybywa, w księgarniach, dyskontach, czy hurtowniach internetowych. Wybierając pozycję na najbliższe Mikołajki czy prezenty gwiazdkowe warto spojrzeć na serię o Tomku Łebskim. Nie wszyscy chłopcy lubią czytać. Mimo wpajania od małego zamiłowania do lektur, niestety wolą gry komputerowe i karty piłkarskie. Jeśli wśród nich są Państwa synowie, wnuczkowie to zachęcam do zakupu jednej z tych książek.
Mam przed sobą Tomka Łebskiego - Najlepszy w klasie (prawie).
Które z naszych dzieci nie chciałoby być tym najlepszym. Tomek próbuje być. Stara się bardzo, nie wychodzi mu, ale dąży do doskonałości też w marzeniach. Codzienność w szkolnej ławce urozmaica sobie rysowaniem śmiesznych obrazków. Wychowawca bacznie go obserwuje. W jego szkolnym życiu głównym kompanem w ławce jest kolega Marek, z którym wdaje się w częste kłótnie. Jest też piękna koleżanka, którą chłopiec bardzo lubi. W domu czeka na niego śmieszna rodzina. Siostra Danka, tata wyróżniający się brakiem gustu.
Mnie zaciekawiła w książce prostota. Historyjka o zwykłym dzieciaku, który lubi słodycze i jak wielu nie lubi warzyw. Nie wszyscy muszą i chcą być najlepsi i w ortografii i w matematyce. Mogą mieć z tych przedmiotów problemy. Tomek je też ma. Ale ma coś swojego w czym jest dobry - rysowanie. Ilustracje w książce zasługują na laury uznania.
Każdą kolejną cześć czyta się z szerszym uśmiechem na buzi. Czy Tomek zostanie najlepszym uczniem w klasie? Jaki pomysł będzie się starał wykorzystać? Tego dowiecie się z książeczki. Polecam uczniom szkoły podstawowej. Myślę, że może to być pierwsza pozycja z tych ulubionych.
Kasia Piętka