Znają je chyba wszyscy. Ich autorami są, między innymi, Hans Christian Andersen, bracia Grimm, Charles Perrault, a dla tych, którzy sięgnęli po przywoływane tutaj „Baśnie”, także Jerzy Afanasjew.
Obecne wydanie to wznowienie po 34 latach dwunastu bajek. I tylko teoretycznie adresatami są najmłodsi. Jak wiemy, w każdym dorosłym ukrywa się w większym lub mniejszym stopniu dziecko, zatem… Pozwólmy sobie na zanurzenie się w świat baśni z najbliższymi i odszukanie cudownych krain, magicznych przedmiotów, niesamowitych postaci. Nie jest to trudne.
Wyjątkowe ilustracje Artura Gulewicza bezbłędnie przypominają surrealistyczne wizje Salvadora Dali: pełne barw, przenikania światów realnych i absolutnie odrealnione. Z każdej karty przebija tekst zanurzony w grafikę, obraz, kolor.
Ale „Baśnie” Afanasjewa nie są tylko przepięknie wydaną książką. To medium przenoszące w sferę fantazji, fantastyki. Zgodnie z definicją baśni mamy tutaj nieokreślony czas i miejsce akcji. W każdym niemal utworze pojawiają się charakterystyczne zwroty: „kiedyś”, „bardzo dawno temu”, „pewnego dnia”, które budują atmosferę niesamowitości i przywołują nastrój historii czytanych przez dziadków, rodziców, nas samych w przeszłości. Prosty, ale niezwykle plastyczny język doskonale definiuje spotykane na kartach książki galerie postaci: wróżki, księżniczki, mówiące rośliny i zwierzęta, parasolowe lasy, zegarowych królów i wędrujących mędrców. Podkreśla główny cel baśni: jeśli nawet nie ukazania oczywistego triumfu dobra nad złem, to przynajmniej wskazania uniwersalnych prawd o świecie i naturze ludzkiej.
Tak dzieje się w „W lampie i słowiku”, która, niczym w bajce, w antropomorficznym kostiumie odkrywa siłę przyjaźni, w „Fałszywych łzach”, gdzie za oszustwo ponosi się zasłużoną karę, czy w „Księżycowym promie”, wskazującym na siłę marzeń: „Bo zawsze na początku każdego ludzkiego, zdawałoby się niewiarygodnego czynu, istnieje bajka. A potem ludzie swoim talentem i swoją siłą zamieniają tę bajkę w rzeczywistość. ” (s. 44)
„Baśnie” Afanasjewa zyskują ponadczasowy wymiar dzięki swojej sile porządkującej chaos świata. Dają poczucie bezpieczeństwa. Swoisty morał, najpiękniejsze przesłanie wybrzmiewa w utworze „Piękny kwiat bajki”:
„I zrozumiał, że bajki są o wiele piękniejsze i trwalsze niż kwiaty, że bajki zostaną na zawsze w ludzkich sercach i że żadna zima nie jest w stanie ich zniszczyć ” (s. 22)
Trochę za słodkie, ale dlaczego by nie?
Iwona Bednarczyk