Nigdy nie czytałam książek o smokach. Wydawały mi się one z zasady nudne, dlatego też nie polecałam ich nikomu. Teraz to się zmieniło – w moje ręce trafiła książka napisana przez Beatę Krupską, zatytułowana „Sceny z życia smoków.”
Początkowo podeszłam do czytania dość sceptycznie. Okazało się, że po lekturze zmieniłam zdanie. Stało się: lubię smoki. Przedstawione tu gady są zupełnie inne niż wszystkie. Mieszkają na polanie, jeden z nich jest gruby, drugi jest rasowy, a trzeci jest po prostu puchaty i wszystkie mają oczy w kolorze pomarańczowym. Każdy jest inny, ale każdy uwielbia zupę ogórkową, jest smakoszem muchomorów i nie potrafi latać.
Autorka podzieliła książkę na piętnaście scen, w których zostały zaprezentowane smocze przygody. Bohaterowie nie są zbyt mili, wręcz odwrotnie: bywają zgryźliwi. Pomysłowość smoków nie zna granic, a ich przygody potrafią rozbawić do łez. Moją ulubioną sceną jest ta, w której okazuje się, że smoki jednak latać nie potrafią. Teksty, którymi operują gady, są genialne i wręcz „rozbrajają” najpoważniejszych odbiorców.
Smoki zaprzyjaźniają się z żabą, krokodylem i Makrauchenią, którzy również zamieszkują polanę. Krokodyl gra na gitarze i szyje ubrania dla żaby, nauszniki dla smoków i dla psa, który mieszka w saksofonie. Gromada smoków wraz ze swoimi przyjaciółmi dogryzają sobie na każdym kroku, korzystając z każdej możliwej okazji. Żaba, której wszyscy mówią, że ma wyłupiaste oczy i jest brzydka przez pryszcze na plecach, upiększa się, kupując sobie białe podkolanówki i pepegi. Krokodyl jest nią zauroczony i szykuje dla niej piękną czerwoną sukienkę. Chociaż żaba obgryza paznokcie, to przecież nie obgryza ich wcale, bo żaby paznokci nie mają, więc niemożliwe, że je obgryza....
Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak wyglądają smoki z polany, wystarczy spojrzeć na ilustracje zawarte w książce. Serdecznie zapraszam do lektury.
Maja Nowaczyk