Czym zajmuje się doktor Bormaszynka? Kim jest Tłustosławek? Jak smakują „burgery nowej ery” i „pleśmaki z nowej paki”? Odpowiedzi na te i na wiele innych, niezwykle frapujących, pytań znajdziemy w Bajkach na dobranoc Adama Koćmy.
Autor pisał te opowieści przez kilka lat dla swoich dwóch córeczek, które były ich pierwszymi słuchaczkami i recenzentkami. A są to historie zupełnie inne od tych, które my, dorośli, znamy z naszego dzieciństwa. Na stronach książki spotykamy wprawdzie królów i księżniczki, szewczyków czy mówiące zwierzęta, zło zostaje ukarane, a dobro nagrodzone, ale wszystko osadzone jest we współczesnych realiach: zwierzęta chodzą do szkoły i jedzą kanapki przygotowane przez mamy, księżniczki biorą udział w castingach i reality show, a firma szewczyka Niteczki z powodzeniem konkuruje na rynku z tandetnym chińskim obuwiem.
Muszę przyznać, że z dużą przyjemnością czytałam Bajki na dobranoc. Podziwiałam kreatywność słowotwórczą autora i bawiłam się czasem lepiej niż moje dziecko, odnajdując drugie dno. Ogromnie spodobało mi się poczucie humoru autora, a mój synek domagał się ciągu dalszego nie tylko „na dobranoc”, ale w każdej wolnej chwili.
Mama Kasia