Elf to postać z bajki – latająca i raczej powietrzna – tymczasem elf, z którym mamy do czynienia w tej książce to czworonóg. Ale nie jest to typowy czworonóg, to pies nieszczędzący szczypty ironii, który pozwala sobie na komentarze, nie tylko łagodne, na temat istniejącego porządku rzeczy i zwyczajów obowiązujących wśród ludzi. Ciekawe jak autor zdołał tak dobrze poznać myślenie psa? Czyżby w poprzednim wcieleniu był czworonogiem? Ale żarty na bok. Książka ma wiele elementów dydaktycznych.
Powinna być obowiązkową lekturą dla dzieci, które chciałyby mieć czworonożnego przyjaciela. Pozwala zapoznać się z obowiązkami, które dotyczą każdego posiadacza psa. Czasem maluchom wydaje się, że pies to kolejna pluszowa zabawka, a książka ta pokazuje, że obowiązki związane z opieką nad elfem są duże i nie zawsze młody bohater ma siłę je wszystkie codziennie wypełniać.
Oprócz elementów dydaktycznych książka zawiera również wątek detektywistyczny, który zauroczy młodych czytelników.
mama MałGocha