Któż z nas nie ma życzeń? Wszyscy je mają - i ci młodsi, i ci starsi. Każdy z nas chciałby, żeby te marzenia można było spełnić. Może bardzo pomocna w tym, byłaby księga życzeń? Kraina Avagoh właśnie miała swoją Księgę Życzeń, dzięki której spełniały się prawie wszystkie magiczne życzenia mieszkańców. Elfy i Kolorowi Ludzie potrafili porozumiewać się nie tylko słowami, ale też za pomocą barw. Zmieniały się kolory ich twarzy w zależności od uczuć. W Avagoh nie istniało kłamstwo.
Niestety Eteria postanowiła przywłaszczyć sobie Księgę Życzeń wraz z całą jej potęgą. Prawdopodobnie zniszczyła ją. Żeby o tym się przekonać i odnaleźć Księgę Życzeń potrzebna jest pomoc. Czas płynie szybko, a magia szybko słabnie. Na szczęście według obliczeń Intrata jest ktoś, kto może uratować ich krainę. Jest to dziewczynka o imieniu Kasia. Już przy pierwszym spotkaniu porozumienie dwóch światów okazało się bardzo trudne. Ale nie ma przecież rzeczy niemożliwych.
Żeby dowiedzieć się o dalszych losach krainy Avagoh oraz dzielnej dziewczynki Kasi, zachęcam do przeczytania książki. Akcja utrzymuje nas w miłym nastroju, a wszystko rozgrywa się w odpowiednim tempie.
mama Marzanna