przecież od tego się nie umiera…
a jednak…
wątroba zamordowana przez narkotyk…
zostaje tylko kilkanaście godzin, potrzeba cudu…
przeszczep – tajemnicza, wielkoduszna, a zarazem okrutna wymiana miłości…
połówka tabletki prawie zabiła…
Normalna, spokojna dziewczyna z kochającej rodziny. Uczy się, ma chłopaka. Pewnego wieczoru w dyskotece postanawia spróbować ecstasy. Tylko pół pastylki. Wywołuje ona zapalenie wątroby, ratunkiem jest jedynie błyskawiczny przeszczep. Udaje się. Giorgia staje się głosem przestrogi dla innych młodych, by wiedzieli, co zrobić, gdy na ich drodze pojawią się narkotyki. Okazji nie brakuje. Nawet pierwsza, „niewinna” próba może się skończyć tragicznie.
"Wzięłam pigułę" jest wzruszającą, trzymającą w napięciu opowieścią o naiwności, beztrosce, jednej chwili zapomnienia. Prawdziwa do granic wytrzymałości opowieść o chorobie, cierpieniu, otarciu się o śmierć i o złudnym poczuciu bezpieczeństwa, w którym żyją rodzice i ich dzieci. A nade wszystko o obłudzie tych, którzy tworzą prawo zezwalające na używanie niektórych narkotyków, a także o rodzajach narkotyków – nawet takich oferowanych dzieciom, by miały siłę jak najdłużej się bawić…
Tę historię powinien poznać każdy nastolatek, bo nigdy nie jest za wcześnie, by poznać zabójczą moc narkotyków, a także wszyscy rodzice i inne osoby, którym zależy na szczęściu ich podopiecznych, wchodzących powoli w dorosłość.