Warszawa

Cudowne pomieszanie fantastyki i realizmu, czyli o "Ptaku Zielonopiórym"

Jeśli to jest pastisz, to jakie utwory czy gatunki muzyczne były inspiracją?

 

Nie ukrywam, że terantele w różnych wydaniach i w różnych odsłonach pojawiały się w zamówieniu reżysera i autora scenariusza. Napisałem do tego spektaklu trzy utwory, które przy pewnej dozie dobrego samopoczucia mogę nazwać tarantelami. Wychodziłem także z założenia, że te piosenki nie powinny brzmieć obco w przestrzeni, która służy skojarzeniom teatralnym, takim jak szeroko pojęta komedia dell'arte. Bardzo bym też chciał uniknąć posądzenia, że po to, by napisać muzykę pastiszową trzeba się doktoryzować na jakiś temat. Wystarczy trochę się zorientować, na czym polega klimat. Niekoniecznie trzeba wejść do muzeum, żeby poznać zapach, kolor i atmosferę miasta. Muzeum jest tym wyższym stopniem wtajemniczenia, ale czasami wystarczy ta chwila pobytu na ulicy czy w kawiarni. Ja jestem zwolennikiem zmysłowego i ulicznego zbliżenia się do tematu. Myślę, że tak też potraktowałem to zadanie.

                                                                                                                                                                                                     

Przeczytaj również

Warto zobaczyć