Dzień dobry,
problem, z którym boryka się Pani wraz z synkiem, jest dosyć często spotykany. Szczególnie dotyczy to dzieci z tendencjami do zatwardzeń. Od tego rzeczywiście boli brzuszek i pupa. Sytuacja ta rodzi w dzieciach trwałe, nieprzyjemne toaletowe skojarzenia. To z kolei powoduje tendencję do wstrzymywania kupy i odraczania momentu pójścia do toalety. Warto solidnie zadbać tutaj o odpowiednią dietę, która będzie zmniejszać ryzyko zaparć.
Paradoksalnie pokonanie problemu z "panem sedesem" wymaga odwrócenia uwagi dziecka. Często jest tak, że w rodzinach, w których dziecko ma taki kłopot, temat urasta do ogromnej potęgi i nawet jeśli się o tym ciągle nie mówi, to wszyscy - a najbardziej dziecko - czują jego wagę i ciężar. Presja na pokonanie tej trudności jest duża. Znam sporo rodzin, którym się udało, bo zrobili z tego zabawę, np. tata ścigał się z synkiem kto pierwszy zdąży do kibelka i zajmie miejsce na przysłowiowym tronie, a że dzieci kochają rywalizację, to najczęściej dawały się wmanewrować w taką rozrywkę. Nie każda rodzina ma taką swobodę, wówczas warto jest zrobić (ale nie na długo) krok w tył i umówić się z dzieckiem, że siku do sedesu, a kupę możesz do nocnika. Taki nocnik można nawet zabrać nie do łazienki. Za jakiś czas, kiedy dziecko przestanie się tak bardzo przejmować, należy stopniowo przenieść się z nocnikiem do łazienki, a potem wprowadzić nakładkę na sedes.
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze