Porady naszych Ekspertów
Małe obsesje czterolatka
Witam,
jestem mamą 3,5-letniego Kubusia. Od września zeszłego roku Kubuś chodzi do przedszkola, wcześniej był pod opieką babci. Odkąd Kubuś zaczął chodzić do przedszkola rozpoczął się etap "rytuałów", głównie porannych lub ogólnie związanych z pobytem w przedszkolu. Chodzi to o konkretne rzeczy, które syn musi zrobić, jak np. zadzwonić dzwonkiem do drzwi przedszkola, policzyć narysowane na ścianie przedszkola baloniki, w szatni muszę siedzieć dokładnie pod jego wieszaczkiem, musimy przeczytać co jest do jedzenia w danym dniu, po wyjściu z przedszkola ja muszę zamknąć drzwi, itp. Kubuś od początku nosi swój plecaczek, w którym nosi ukochany kocyk i maskotkę do spania. To jest akurat dla mnie zrozumiałe, ale problem leży w samym plecaczku, musi być zawsze w tym samym miejscu zostawiony, itp. Panie z przedszkola starają się wprowadzać mu zmiany, np. miejsce leżaczka, miejsce przy stoliku, miejsce tego plecaczka i syn po krótkim buncie dobrze to znosi, wręcz opowiada to jako coś śmiesznego. Czy takie wydziwianie może być jakimś niepokojącym objawem? Dodam, że poza tymi rzeczami nie mam z synem większych problemów, bardzo ładnie mówi, jest mądrym chłopczykiem, powoli zaczyna się ładnie bawić z dziećmi, panie go chwalą, ja spędzam z synem każdą wolną chwilę, dużo bawimy się z nim, nie jest zostawiony sam sobie. Nie ukrywam jednak, że te rytuały są męczące. Ostatnio zauważyłam, że powoli da się je zwalczać, ale czasem na miejsce starego wymyśla nowy. Coraz więcej też daje sobie wytłumaczyć i płacz o to, że coś zrobił nie tak jak codziennie jest krótszy.
Pozdrawiam,
Iwona
psycholog rodzinny
Odpowiedź:
Szanowna Pani,
opisane przez Panią sytuacje nie wydają się niepokojące, więcej - są zupełnie typowe dla dzieci w wieku Pani syna. Rytuały są dla dzieci często bardzo ważne: dają im poczucie bezpieczeństwa, stabilności, gwarantują przewidywalność rzeczywistości. Małe powtarzające się czynności dają też dziecku poczucie sprawstwa - dzieci wierzą, że są w stanie pozytywnie wpłynąć na rzeczywistość: "mam misia w plecaku, wszystko jest na swoim miejscu, wszystko będzie dobrze". Jest to rodzaj myślenia magicznego, który wbrew pozorom pojawia się również często u dorosłych, również pod postacią rytuałów, np. wstawanie prawą nogą czy mieszanie herbaty określoną ilość razy. U dzieci zazwyczaj poszczególne rytuały zanikają z czasem. Jeżeli więc syn nie trzyma się swoich ustalonych czynności zbyt sztywno i rygorystycznie (tzn. jeżeli nie zaburzają znacząco jego funkcjonowania), to również prawdopodobnie będą one stopniowo znikać.
Z poważaniem,
Wiktoria Jaciubek
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze