Witam,

niepokoi mnie regres w rozwoju mojego syna. Około miesiąc temu dziecko przestało machać na pożegnanie, następnie bić brawo, a od około tygodnia bardzo rzadko reaguje na swoje imię. Dodatkowo obserwuję lekki regres mowy (np. nie mówi już "da", tylko wyciąga rączkę i buczy, jeśli chce, aby coś mu podać). Nie próbuje powtarzać dźwięków, także zwierząt, wcześniej próbował, chociaż nigdy nie wychodziło mu to dobrze. Nigdy nie wskazywał palcem, tylko całą ręką.
Synek jeszcze nie chodzi samodzielnie, świetnie radzi sobie przy meblach, za rączkę. Wcześniej był bardzo wesoły, żywy, kontaktowy, teraz jego zachowanie się zmieniło: jest płaczliwy, drażliwy, nie ma apetytu, zaczął bardzo źle sypiać w nocy. W tym czasie wydarzyło się sporo zmian w życiu dziecka. Miał dwa szczepienia w odstępie dwóch tygodni: odra, świnka, różyczka (miesiąc temu) i pneumokoki (1.5 tygodnia temu). Tydzień temu synek złapał straszny katar, od którego zaczęły się problemy ze snem. Od 1.5 miesiąca uczymy syna samodzielnie zasypiać, metodą małych kroków, jeszcze 2 tygodnie temu zasypiał ładnie, teraz jest fatalnie. Choroba ewidentnie pogorszyła też reakcję na imię, skłonność do powtarzania za dorosłymi itd. Przeziębienie zbiegło się też z ząbkowaniem - dziś synek był pierwszy dzień w żłobku. Zupełnie nie reagował na zaczepki pań, był osowiały, ale też nie płakał (byłam obok).
Czy to cofnięcie w rozwoju może mieć charakter przejściowy i być związany z wszystkimi nakładającymi się wydarzeniami, które ewidentnie pogorszyły jego samopoczucie, czy powinnam już szukać pomocy/rozpocząć stymulację? Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

Pozdrawiam,
Monika