Witam,

mam problem z moją córcią, która skończyła 3 miesiące. Karmię małą wyłącznie piersią i bardzo ładnie rosła i przybierała na wadze. Kiedy urodziła się ważyła 3650 i miała 54 cm, przy drugim szczepieniu ważyła 4970 i miała 63,5 cm (jesteśmy 2 tygodnie po szczepieniu). Córcia wygląda na starszą (jest długa i nie ma typowych dla większości niemowlaków "fałdek", tylko jest ładnie proporcjonalna i lekarz stwierdził, że taka jej uroda - ładnie przybiera na wadze). Problem pojawił się jakiś tydzień temu... Wcześniej, od ukończenia 2 miesiąca, córka spała ładnie w nocy - karmiłam ją po kąpieli około godz. 19.00 i spała do 3 - 4 rano. Niestety od około tygodnia budzi się co 3 godziny i chce jeść, kiedy próbowałam dać jej smoczek zamiast piersi to kończyło się głośnym płaczem, wręcz krzykiem i całkowitym rozbudzeniem. Karmiłam zawsze z jednej piersi na jedno karmienie, ale z racji tych pobudek nocnych zaczęłam karmić z obu. Córka zawsze ssała krótko, około 5 - 7 min, ssała intensywnie, słyszałam jak łyka pokarm, potem wypuszczała pierś, zaczynała się kręcić, więc przestawałam ją karmić i wszystko było ok. Teraz, od kiedy zaczęłam karmić ją jednorazowo z obu piersi, córka nadal ssie ładnie po 5-7 min przy jednej piersi, a potem zaczyna się kręcić, puszcza pierś i zaczyna "pokrzykiwać", znowu wraca i łapie pierś, raz pociągnie i tak w kółko. To samo dotyczy drugiej piersi. Jednak kiedy kończę karmienie, córka podniesiona do odbicia kilka razy pokrzyczy i przestaje. Dodam, że po takim karmieniu normalnie zasypia, bez problemu. Nie wiem czy mam ją dokarmiać, czy muszę to przetrzymać, czy po prostu się przyzwyczaić. Wolałabym pozostawić małą tylko na piersi, ale nie chcę, by była głodna.

Agnieszka