Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Duże zainteresowanie samochodami

Witam,

mój 3,5-letni synek bardzo interesuje się wszystkimi pojazdami. Samochody, traktory, pociągi, samoloty. Bawi się nimi na rożne sposoby. Parkuje, stawia garaże, ściąga im opony, potem zakłada, dolepiła do nich z ciastoliny zapasowe koła, często odzwierciedla coś, co już widział, np. gdy lotnisko zobaczył to po przyjeździe do domu budował z Lego jego odpowiednik. W każdej wypowiedzi zazwyczaj pojawia się jakiś samochód. Zna wszystkie auta na osiedlu i wie czyje są. Potrafi zbudzić się rano i biec do okna, bo przyjechała śmieciarka. Bardzo często naśladuje w zabawie to, co widział w bajce lub w realu. Np. jak był majster i coś wiercił to on zaraz też to robi. Bawi się też pluszakami. Odgrywa scenki z ich udziałem. Ogólnie dużo naśladuje. Często nazywa osoby z otoczenia postaciami z bajek. I muszę powiedzieć, że te porównania są bardzo trafne. Na przykład ze względu na wygląd lub to, co robią. Bawi się ludzikami, odgrywa między nimi dialogi. Buduje z Lego rożne konstrukcje, najczęściej samochody i są one naprawdę ładne i skomplikowane. Dodaje do nich przyczepki, wozi zwierzątka, ludziki. Ogólnie bawi się bardzo ładnie. Problem pojawia się, gdy coś nie jest po jego myśli. Zaraz jest histeria. Zaczął mówić, łączyć zdania jak miał 2,4 lata, wcześniej mówił pojedyncze słowa. Nigdy nie miałam wrażenia, że czegoś nie rozumie. Ma bardzo dobra pamięć. Mówi dużo, a wręcz bardzo dużo, nawet jak jest sam. Zadaje dużo pytań i są one logiczne. Niestety mam wrażenie, że ten świat samochodów, mechanizmów góruje nad kontaktami międzyludzkimi. Jest kontaktowy, nie ucieka ani od dorosłych ani od dzieci. Z dziećmi ma mały kontakt: z synkiem koleżanki o rok starszym bawi się, ale raczej jego zabawkami niż z nim. Jak przyjeżdżają do nas to pokazuje mu wszystko, przynosi zabawki. Najczęściej jest tak zafascynowany zabawkami, że te kontakty międzyludzkie uciekają. Ale tych kontaktów z dziećmi ma bardzo mało, wręcz sporadycznie. Ponadto to, co mnie jeszcze martwi to słaby kontakt wzrokowy. On zawsze odpowie na pytanie, ale nie spojrzy, jak go wołam po imieniu to nie reaguje albo podnosi wzrok po kilkukrotnym przywołaniu. Ale jak już powiem: "zobacz, co mam" to od razu patrzy. Jest bardzo ruchliwy. Wciąż jest w ruchu i dużo mówi. Nie lubi zabaw, które wymagają skupienia, np. puzzli. Ułoży takie z kilku elementów, szybko się nudzi. Malowanie też na kilka minut. To samo z ciastoliny, raczej każe sobie lepić, niż sam coś tworzy, często szuka podwykonawców do jakichś czynności. Mówi: "ty zrób", "ty przynieś". Uwielbia książki, ma ich ok. 100 i wszystkie pamięta, co w nich jest. Mówię mu np.: "Poczytamy o kogutku Ziutku", to on: "nie, bo tam płaczą" i wybiera inną książkę, np. o wynalazkach. Od każdego, kto przychodzi oczekuje, że coś mu przyniesie. Babcie wita słowami: "co masz dla mnie"? Ciocia, która przyjeżdża po 3 miesiącach nie dostaje buziaka na powitanie tylko pytanie "co masz w torbie"?. Nie wiem czy to jest naturalne. Dodam, że mieszkamy z teściami i to może oni w pewnym stopniu przyczynili się do jego zachowań. Jak tylko usłyszeli, że on płacze to coś mu przynosili, aby tylko przestał płakać. Dziwnym jest, że jak zmarł dziadek to on o niego nie pyta. Raz tylko powiedział, że dziadek przecież wróci z pracy. Może wciąż na niego czeka. Martwi mnie jeszcze to, że jak np. jesteśmy w sklepie, syn potrafi oddalić się i biec przed siebie nie zwracając na nas uwagi. Zawsze trzymam go za rękę.

Synek urodził się w 40 tyg. przez cc (ze względu na ułożenie), miał 10 pkt. Żadnych problemów w ciąży nie miałam. Krótko karmiłam go piersią, bo miał nawrot żółtaczki i kazano mi przejść na mleko modyfikowane. Nie jest typem "misiaczka", który by się wtulał i przytulał na okrągło, ale nie stroni od kontaktów fizycznych. Potrafi przyjść się przytulić. Nikt z rodziny problemu nie widzi, tata syna rozpieszcza, bo często wyjeżdża i za każdym razem coś mu przywozi, babcia też zawsze z prezentem i wykonuje wszystkie jego polecenia. Syn jest bardzo uparty: "ma być tak i koniec". Jak staram się cokolwiek wyegzekwować to wtedy jest płacz i dodatkowo przybiega teściowa z pretensją, dlaczego płacze i najczęściej coś mu daje. Horror. I ja już nie wiem, czy to z nim jest coś nie tak, czy mam powody do niepokoju? Czasami obwiniam się, że dopuściłam do sytuacji żeby dziadkowie tak go rozpieścili, bo tak niewątpliwie jest. Czy to może efekt jakiejś choroby? Ogólnie to martwi mnie ten świat samochodów i wszystkiego, co z nim związane oraz słaby kontakt wzrokowy. Dodam, że synek późno zaczął chodzić, wieku 1,4 msc. Długo raczkował. Ponadto jest dość duży i ciężki, więc może to też miało wpływ na to.

Marta
mgr Magdalena Gaweł - psycholog kliniczny

mgr Magdalena Gaweł

psycholog kliniczny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,


opisane przez Panią zachowania synka są charakterystyczne dla dzieci z zespołem Aspergera, nie sposób jednak zdiagnozować synka, nie widząc go. Zachęcam do lektury książki "Językowa interpretacja świata w wypowiedziach osób z zespołem Aspergera" autorstwa Marty Korendo (można ją dostać również w formie e-booka), a jeśli problemy synka będą się pogłębiać, proszę o kontakt z naszym Centrum, tel. 514-553-534.


Z poważaniem,
Magdalena Gaweł

Zobacz inne porady w tematyce: problemy z zachowaniem, histeria, zespół aspergera

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć