Porady naszych Ekspertów
Trudny powrót ze szpitala- karmienie mieszane
Witam,
Moja córeczka ma niecałe 2 tygodnie. Urodziła się 3 tygodnie przed terminem. Po urodzeniu nie umiała ssać. W dodatku miała żółtaczkę, przez co cały czas spała. W szpitalu była więc karmiona sztucznie. Najpierw kubeczkiem, a gdy wahania poziomu cukru w jej krwi były zbyt duże - sondą. Z czasem sztuczne mleko w sądzie zastąpiono moim mlekiem i zachęcano mnie, abym przystawiała córeczkę do piersi. Mała jednak kategorycznie odmawiała. Razem z położnymi zdecydowałam o włączeniu butelki. To chwyciło, córka zaczęła samodzielnie jeść. Nadal jednak próbowałam przystawiać ją do piersi. Po każdym karmieniu odciągałam mleko szpitalnym laktatorem - z obu piersi jednocześnie, jak
zalecały pielęgniarki. W efekcie miałam nawał mleka. Wróciłyśmy do domu i karmienie mieszane sprawia pewne problemy. Córeczce ssanie piersi coraz bardziej się podoba. Zasypia jednak, zanim się naje. Wypija bardzo mało i zasypia twardo, tak, że o dokarmianiu butelką zwykle nie ma już mowy. W szpitalu zjadała jednorazowo 40 lub 50 ml mleka co trzy, a w ostatnim dniu pobytu co 4 godziny. Tu wypija z piersi raptem parę łyków. Ssanie trwa czasami bardzo długo (kilka łyczków, długa przerwa...), a ja dodatkowo mam w domu laktator, którym mogę odciągać tylko jedną pierś na raz, dlatego moje odciąganie mleka nieco się rozregulowało. Mam coraz mniej mleka, tak że ledwie wystarcza dla córeczki. Nie wiem, co robić. Pozwolić jej ssać, ile chce i kiedy chce z piersi, czy jednak karmić butelką, aby jadła do syta? Bo z butelki wypija szybko i chętnie 50 ml, a czasami domaga się więcej. Piersi nigdy nie opróżnia. Czy jeśli pozwolę jej na takie dowolne ssanie, mój pokarm nie zaniknie całkowicie? Boję się, czy będzie przybierała na wadze, bo niedługo czeka mnie kontrolna wizyta pielęgniarki środowiskowej. Mieszkam w Norwegii, a tutaj jakiekolwiek podejrzenie o to, że zaniedbuję córeczkę będzie traktowane bardzo poważnie.
Basia
Doradca laktacyjny
Odpowiedź:
Witam,
Myślę że najlepszym rozwiązaniem w Pani sytuacji, będzie prośba o pomoc doradcy w Norwegii. Norwegia bardzo promuje karmienie piersią i myślę, że znajdzie Pani kogoś, kto będzie mógł pomóc na miejscu. Od siebie mogę napisać, że skoro córka ssie pierś, to nadal bym ją do tego zachęcała i pozwalała ssać tak długo jak chce. Niestety bez kontroli wagi nie mogę napisać czy wymagane jest dokarmianie czy nie. W razie konieczności może Pani dokarmić córkę swoim mlekiem. Jeśli dziecko będzie ssało, to pokarm nie zaniknie. Przy stymulacji laktacji, może Pani odciągać pokarm z jednej piersi, a druga piersią w tym czasie karmić. Proszę poczytać o metodzie 7-5-3. A może zestaw typu SNS by pomógł?
Pozdrawiam
Natalia Raczkowska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze