Witam,
mój synek mówi dość niewyraźnie. Czasem mam problemy, żeby zrozumieć poszczególne słowa, np. mówi "soszek", co może znaczyć: "cosiek" (postać z bajki), ale także i "soczek". Ponadto w wyrazach posiadających zmiękczenie w postaci "i" nie wypowiada go, np. mówi "pęć" zamiast "pięć" lub "ne wem" zamiast "nie wiem". Potrafi jednak wypowiedzieć samą głoskę "i". Dodatkowo w wyrazach, w których "i" jest na początku "ułatwia" sobie dodając "n\" z przodu i tak powstaje "nidę" zamiast "idę" oraz "ninka" zamiast (kawa) "inka". Kiedy go poprawiam, powtarza prawidłowo.
Najbardziej jednak martwi mnie to, że nie potrafi wymawiać "j", zamienia ją na "l", wobec czego mówi np. "lalko" zamiast "jajko". Nie potrafi jej także powtórzyć.
Ponad rok temu przeszedł operację nacięcia błon bębenkowych (po czym zaczął o wiele lepiej słyszeć) oraz operację podcięcia migdałów i wycięcia 3-go migdałka.
Mój syn jest pod opieką przedszkolnej pani pedagog od roku, która twierdzi, że problemem z "j" nie należy się przejmować, że to samo przejdzie. W ćwiczeniach z nim skupia się na powtarzaniu "s", "c", "cz", "sz", "ć" i ""ś". Synek bardzo ładnie je powtarza, ale w zdaniach wymawia je nadal niewyraźnie.
Dodam jeszcze, że w domu bardzo dużo mówimy, rozmawiamy z nim, pytamy, tłumaczymy oraz codziennie czytamy (od kiedy był niemowlakiem) i rozwiązujemy zadania dla dzieci w jego wieku. Ani ja, ani mąż nie mieliśmy nigdy problemów z mówieniem czy ze zrozumiałym wymawianiem głosek.
Syn jest bardzo otwarty, energiczny i uśmiechnięty. Nie ma problemów w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami oraz starszymi przedszkolakami.
Bardzo proszę o radę.

Dziękuję i pozdrawiam
Ewelina