Droga Pani Profesor,
moja córeczka 4 i pół miesiąca temu zaczęła się jąkać początkowymi sylabami, potem po ok 2 tyg. już w środku zdania też sylabami ( powiedziała mi po tych 2 tyg. ze nie umie mówić - gdy zacięła się na słowie "mi" - powtórzonym na początku zdania tak z 10 razy ) zaczęłam puszczać z nią bańki, dmuchać, chuchać itp. Potem w kwietniu po wizycie rodziny miała taki kryzys, że nie mogła zacząć zdania, bo się blokowała na słowie JAAAAAAAAAAA, szeroko otwierając buzie, albo zaczynała zdania od yb yb yt yt ymmm, eeee. Dostała wtedy nowy rower, kask wybierała w sklepie sama, widać, że emocje pozytywne w niej nasilały to jąkanie (ale negatywne też np. gdy rozbiła kolana na chodniku, albo głośne nagłe dźwięki jak np. zasuwane rolety w oknach, zapalanie silnika samochodu - wzdrygała się ciałem) miała też takie parę dni w maju kiedy zaczynała zdanie od słowa "ten" - ruszała ustami, ale nie wydawała od razu dźwięku, widać że się spinała... Zaczęliśmy z mężem mówić do niej powoli przeciągając samogłoski i mówić szeptem, też śpiewać... dużo malować, rysować, kolorować, lepić z plasteliny, codziennie jeździć na rowerze, basen też 3 razy do 4 razy w tygodniu, słodkości nie dajemy tylko ewentualnie rodzynki albo śliwki suszone ( jako słodycze), a od czasu do czasu ciasto domowe. Córka jest alergiczką, wiec dietę ma zdrową. Konserwantów unikamy, a odkąd pojawiła się niepłynność to wyłączyliśmy tv. W maju córka zrezygnowała z drzemek w ciągu dnia, ale śpi w nocy 10 godzin jak w zegarku od 21 do 7 (a wciągu dnia robię jej godzinkę wyciszenia - czytania, malowania, rysowania, słuchania odgłosów natury). Włączałam jej program słuchowy po 2 tyg. od pojawienia się niepłynności "sylaby i rzeczowniki", ale miałam wrażenie, że po ściągnięciu tych słuchawek jeszcze bardziej się nakręca na powtarzanie tych sylab. Czasami bawię się z nią w układanki lewopółkulowe, figuraki smoka obiboka (kolory i figury układane sekwencyjnie). Z mężem albo sama bawi się często w teatrzyki. Do zasypiania włączamy odgłosy natury bez muzyki- tylko śpiew ptaków, deszcz, cykady, żabki itp. Czy można włączać takie zwykłe kołysanki z muzyką czy lepiej na razie bez muzyki? A jak długo córka powinna słuchać tego programu słuchowego "sylaby i rzeczowniki" (czy jedną płytę w ciągu dnia czy dwie? czy miesiąc dwa wystarczy czy może do czasu zaniku niepłynności?) teraz widać, że po około miesiącu stosowania tych wszystkich zaleceń córka mówi znacznie płynniej, jąkała się jeszcze w czerwcu na tych samych wyrazach (np. ja ja ja jaki, że że że że, żeeby, żeby żeby, tyl tyl tylko, chło chło chłopak, czy czy czy, zro zro zrobi łam łam - czasem tez na końcowej sylabie - gdy mówiła o czynności w czasie przeszłym, ale dużo jej opowiadałam co ja robiłam jak byłam mała, takie historyjki żeby jak najwięcej osłuchała sie tej poprawnej formy w czasie przeszłym i teraz już tylko się jąka jeszcze na : i i i i , bo bo bo, na na na na, pok pok pokaż, ma ma mają, no no no, ju ju już, nie nie nie, gdy zaczyna zdanie czasem mówi: y y y y e e e e a a a). Widać teraz zdecydowanie, że ta niepłynność jest znacznie mniejsza, a gdy mówi pomału to całkiem płynnie, co robić jeszcze w ramach terapii, czy lepiej jeździć na rowerze biegowym czy takim z pedałkami?... czy to ma znaczenie? Czy zapisać na rytmikę czy jakiś balet - czy pomału oswajać ją z tym, bo zimą chodziłam z córką na zajęcia takie 2 godzinne dla dzieci, gdzie było trochę rytmiki i zabaw takich ruchowych, ale widziałam, że raczej uciekała od tego i wolała złapać książeczkę i przeglądać obrazki, nie lubiła jak dzieciaki krzyczały. Jestem z córką na urlopie wychowawczym, skończyła miesiąc temu 3 latka, ale do przedszkola na razie jej nie posyłamy. Bardzo mi zależy, żeby wykorzystać ten czas, kiedy jestem jeszcze z córką w domu na stymulowanie rozwoju jej mowy zanim wrócę do pracy. Co jeszcze mogłabym zrobić?
Będę bardzo wdzięczna za każdą podpowiedź.

Patrycja