Warszawa

Czytanki

Bajki na dobranoc

Pchły na wakacjach. Przygody psa Syfona - Iwona Kamińska

Dzisiaj, kiedy siedziałem na trawniku, poczułem straszne swędzenie, tuż pod ogonem. Przestraszyłem się, że psie sprawy nie do końca się udały. Czasem tak bywa. Nie będę tego tłumaczył, bo nie lubię o tym rozmawiać zwłaszcza, że to może wróżyć jedno – kąpiel! Jednak za chwilę, zaswędziało mnie, w okolicach uszu. Wtedy mnie olśniło. To pchły!

– Hura! – krzyknąłem w duchu. – Wróciły z wakacji.

Pewnie się dziwicie, ale ja zawsze się cieszę z ich powrotu. Myślę, że to jest jakiś podstęp, gdy Pani mówi:

– Chodź Syfon, wyślemy pchły na wakacje.

Nie znoszę tego. To nie jest żadne pakowanie walizek, zapinanie tej dziwnej obroży, którą Pani mi zakłada na specjalne okazje. To nie jest nawet denerwowanie w oczekiwaniu na pociąg i jechanie w ścisku obcych nóg. Ani też dostawanie takiego kolorowego papierka, do którego Pani miło się uśmiecha, mówiąc: „Patrz Syfonku – przyszła kartka z wakacji.”

To oznacza tylko jedno – kąpiel. Wtedy muszę uciekać i chować się, gdzie popadnie.

Poza tym, lubię swoje pchły. Wszystkie, chociaż nikt nie wie, ile ich jest. Mam towarzystwo i czuję się potrzebny. Mogę też drapać się do woli. I mam ku temu dobry powód! Dlatego tak się ucieszyłem.

– Cześć Syfon. I jak? – dosłownie znikąd pojawił się Wirus. Zagadnął i znikł. To najszybszy pies, jakiego znam. Czasem trudno za nim nadążyć. Dokładnie tak, jak teraz. Powróciłem do rozmyślań o pchłach, drapaniu i tarzaniu się w trawie, gdy na powrót się pojawił:

– I jak?

– O co chodzi? – Zapytałem, nie wierząc, że zdąży mi odpowiedzieć. Miałem rację.

Z Wirusem tak jest, że za nim gonisz albo nici z bycia razem. Postanowiłem porzucić rozważania i puściłem się pędem za nim. Biegliśmy przed siebie, nie wiadomo dokąd, by potem zawrócić i biec dokładnie w przeciwnym kierunku, tak długo aż łapy odmówiły posłuszeństwa. W końcu padliśmy ze zmęczenia, nieopodal ławeczki, na której siedziała Pani, bacznie się nam przyglądając. Wirus znowu gdzieś przepadł.

Na szczęście miałem towarzystwo. Pchły zadowolone z powrotu, skakały po mnie jak nigdy dotąd.

– Hej Syfon? Jak się masz? Stęskniłeś się?

– No jasne – odpowiedziałem cichutko.

– Brakowało nam ciebie. A teraz jeśli pozwolisz, posilimy się trochę. Jesteśmy bardzo głodne. Nie ma jak w domu…

– Smacznego – powiedziałem jeszcze ciszej, ale jakoś niewyraźnie.

Wtedy nakrył mnie Wirus.

– Z kim gadasz Syfon? Z pchłami? – zaśmiał się niczym z dobrego żartu. – Coś ci skacze po grzbiecie, wiesz?

– Wiem. To moje pchły. Właśnie wróciły z wakacji.

 

Pozostałe przygody psa Syfona można przeczytać w dwóch książkach: część pierwsza – Syfon, pies taki jak Ty! i część druga – Syfon i uczucia. Obie autorstwa Iwony Kamińskiej, wydane przez Wydawnictwo Czterolistne.

Więcej w dziale: Bajki na dobranoc:

O tym, jak księżna Kinga solą obdarowała polskie ziemie - Agnieszka Ostrowska

Bajki na dobranoc

Rzecz działa się za czasów księcia krakowskiego Leszka Białego. Wraz z żoną, księżniczką ruską Grzymisławą, zamieszkiwali na Wawelu. Pewnego czerwcowego dnia urodził im się synek, który...

Pchły na wakacjach. Przygody psa Syfona - Iwona Kamińska

Bajki na dobranoc

Dzisiaj, kiedy siedziałem na trawniku, poczułem straszne swędzenie, tuż pod ogonem. Przestraszyłem się, że psie sprawy nie do końca się udały. Czasem tak bywa. Nie będę tego tłumaczył,...

Pióra motyla - Robert Karwat

Bajki na dobranoc

Płatek Tęczy był dziwnym motylem, bo chciał latać jak ptaki. Podziwiał je, szybujące wysoko pod chmurami na szeroko rozpostartych skrzydłach. Zazdrościł im, gdy przemykały z taką szybkością,...

Strach ma wielkie oczy - Celina Zubrycka

Bajki na dobranoc

Nowy, ładny dom cieszył Filipa. Nareszcie miał swój pokój – ładne meble i ustawione tylko jego książki i zabawki. No i łóżko – jak prawdziwy wóz strażacki ze światłami, kołami...

Zakazana zabawa - przygody psa Syfona - Iwona Kamińska

Bajki na dobranoc

Dzisiaj, gdy tylko Pani otworzyła drzwi, jak zwykle pobiegłem, żeby się z nią przywitać. Naprawdę, nie ma piękniejszej chwili od tej, gdy wraca do domu. Zaraz potem, Pani bierze smycz i...

Przeczytaj również

Warto zobaczyć