„Różowy Gość” skierowany dla dzieci w wieku 4+, bawi i inspiruje małych i dużych - ograniczeń brak, chyba że.... ktoś jest wyjątkowo oporny na włączenie wyobraźni.
Mój 9-cio letni syn, zaśmiewał się w trakcie humorystycznego, jednoaktowego spektaklu, trwającego w przybliżeniu godzinę. Ja natomiast, miałam wrażenie uczestnictwa w bardzo wartościowym szkoleniu -komicznym kabarecie, który powołuje mnie Rodzica do koniecznych zmian.
W Teatrze Guliwer, spotkała nas przygoda podobna do tej, którą przeżywaliśmy podczas lektury „Potworaka” Grzegorza Kasdepke. „Różowy Gość” wkrada się do naszego domowego porządku, czy rutyniarstwa. Czyżby obecność Różowego Gościa w naszym domu była konieczna? Rodzice, którzy wybierają się na ten spektakl powinni zaplanować obecność na nim, w pełnym rodzinnym składzie. „Różowego Gościa” trzeba przeżyć wspólnie, aby potrząsnąć każdym domowym autorytetem, odświeżyć umysł, tak jak się odświeża salon zgodnie z kolejnym trendem.
Tym razem chodzi o coś więcej, niż o trend: o zweryfikowanie naszego modus vivendi. Spektakl ten jest zgrabnie spisanym poradnikiem, instruktażem, może nawet asystentem rodziny, takie "think tank" (zbiornik myśli przyp. red.) dla Rodzica.
Różowy Gość od razu może liczyć na ciepłe przywitanie Dzieci, one akceptują jego obecność i inność. Rodzicom wejście w tę przygodę zabiera więcej czasu, muszą przełamać wewnętrzne schematy, próbują określić nowy porządek, ustalić zasady i idzie im to bardzo ciężko.
A czemu dziwny? Kiedy znajdzie się za Waszymi drzwiami Różowy futrzasty Gość, będziecie wiedzieli, dlaczego potrzeba nam dziecięcej otwartości, by zgodzić się na tę wyjątkową sytuację. „Inny”, zaskakujący, naszprycowany technologicznymi nowinkami kosmita, przyjaźnie reaguje na każdy gest, ruch, słowo, zachowanie, wprawiając tym dorosłych w zakłopotanie. Kiedy zostaje ogolony przez perfekcyjną mamę, nabiera według niej wizerunku akceptowalnego, i z każdym dniem formuje przyjazną postawę rodziców do siebie.
Różowy Gość jest postacią z naszej wyobraźni, dobrą, kochaną. Brawo dla aktora, przez całą godzinę nie da się udawać niewinnej istoty pozbawionej uprzedzeń, takim aktorem trzeba się urodzić, żeby naszym Dzieciom przekazać czym jest dobro.
Bohaterami spektaklu jest też czteroosobowa rodzina. Aktorzy, przy minimalistycznej dekoracji i kostiumach, w sztuce bez słów zagrali wyraziście, przekonywująco, porwali nas do swej rzeczywistości.
W tajemnicy zdradzę, że młody widz piszczał kiedy przeżywał chwilę grozy w trakcie aresztowania i odbicia Różowego z rąk uzbrojonych agentów. Cała widownia odetchnęła, kiedy Rodzice zgodzili się na zamieszkanie Różowego w ich domu, cała widownia śledziła ruch statku kosmicznego, którym Różowy odleciał wraz z ziemską Rodziną.
Po ciekawą huczną, muzyczną, kosmiczną przygodę, trzeba wpaść do Guliwera, aby zdążyć z naszymi Dziećmi dzielić radość dzieciństwa. Spektakl – przygoda, którą warto przeżyć z Dzieckiem i wyciągnąć z pozbawionego dialogów przedstawienia istotę rodzinnego radosnego dzieciństwa.
Joanna Kułakowska
Fot. Bartek Warzecha
Terminy spektaklu znajdziecie TUTAJ>>>