Dwa dni spędzili na hali sportowej, by wybudować scenę i złożyć scenografię. Imprezę poprzedziły miesiące przygotowań. Kto? Inicjatorzy i przyjaciele Warszawskiej Sceny Variete. Wczoraj zagrali pierwszy spektakl.
Patronowaliśmy, wspieraliśmy. Czy było warto na 1,5 godziny zameldować się w 5-gwiazdkowym Hotelu Variete?
Zainteresowanie spektaklem przeszło wszelkie najśmielsze oczekiwania Organizatorów: początkowo miał odbyć się tylko jeden pokaz, w rezultacie artyści zagrali program dwukrotnie.
To pierwsza tego typu inicjatywa w Warszawie, która od lat z powodzeniem rozwija się w Lublinie dzięki Fundacji Sztukmistrze. Nie mogło zabraknąć członków Fundacji na pierwszej warszawskiej edycji Variete!
Do Nich należała kompozycja fabuły, która - w myśl idei variete - spina całe przedstawienie w całość. Na hotelowej scenie meldowali się kolejni artyści, prezentując swoje umiejętności z różnych dziedzin sztuki: publiczność miała okazje zobaczyć pokaz na wolnej drabinie ekwilibrystycznej, tancerki w dwóch odmiennych stylach tanecznych, dwa pokazy powietrzne, iluzjonistę, pokaz manipulacji, duet akrobatyczny czy led show.
fot. Justyna Karpińska
Wybuchowa mieszanka talentów była mocnym ogniwem Variete; każdy artysta wnosił na scenę inną energię i umiejętności na wysokim poziomie. Czarująco zabawił i poderwał do aktywności najmłodszych iluzjonista Piotr Denisiuk, wprawiając w zdumienie swoich małych asystentów, którzy z jego niewielką pomocą sami wykonali numer.
fot. Justyna Karpińska
Wielkie brawa dostały najmłodsze adeptki Aerial Dance Studio, które po raz pierwszy zaprezentowały na profesjonalnej scenie swoje umiejętności wypracowane na zajęciach z gimnastyki powietrznej.
fot. Justyna Karpińska
Najgorętsze brawa otrzymał hotelowy gość, który oczarował podwójnie: publiczność w oczekiwaniu na spektakl mogła spotkać go na hotelowym korytarzu, jako zabłąkanego obcokrajowca, szukającego Hotelu Variete. Ten uroczy i ekscentryczny turysta po wejściu na scenę zahipnotyzował, manipulując ósemkami w taki sposób, jakby grawitacja nie istniała. Miałam wrażenie, że publiczność będzie domagała się bisu. Brawo dla Jakuba Szweda z Fundacji Sztukmistrze za pokaz, a dla całego zespołu Fundacji za zbudowanie fabuły!
fot. Justyna Karpińska
5-gwiazdkowy Hotel Variete, to idealne miejsce dla wyjątkowych gości, ale także wspaniała przestrzeń na premierę show grupy Multivisual, która zamykając spektakl udowodniła, że jest godna miana finalistów programu Mam Talent.
fot. Justyna Karpińska
Publiczność podchwyciła ideę wrzucania dobrowolnych datków do kapelusza, dzięki czemu żywimy nadzieję na kolejną odsłonę Warszawskiej Sceny Variete.
Oddolna inicjatywa wymaga wsparcia. Ogrom przygotowań było widać na pierwszy rzut oka: Organizatorzy sami wybudowali scenę, wykonali scenografię, zadbali o promocję. zaprosili artystów, którzy zgodzili się wystąpić nieodpłatnie.
Po tym wydarzeniu śmiało mogę wysnuć wniosek, że w Polsce istnieje ogromne zapotrzebowanie na tego typu inicjatywy i w imieniu artystów namawiam wszelkie ośrodki kultury oraz teatry, aby wzięły przykład z Lublina i otworzyły się na sztukę z szeroko pojętego nurtu Nowego Cyrku.
Agnieszka Bińczycka