Zajęcia sobotnie dla dzieci ?... o nie w Warszawie nie trudno, wybraliśmy się tym razem do kawiarni Państwo Miasto przy ul. Andersa.
Pomyślałam: kolejne rysowanki, wycinanki, a syn przecież sfokusowany jest na budowanie, myśl techniczną.
Tym razem zajęcia nas mile zaskoczyły, nie wszystkie muszą być tymi, które uwrażliwają dziecko muzcznie, artystycznie, czy malarsko, praktyczna część życia, bardzo cieszy nasze pociechy, potwierdzenie znalazłam na sobotnich warsztatach z projektowania.
Zajęcia są również praktycznym wzmocnieniem wielu teorii zaciągniętych z książek Biblii rodzicielskich typu „kompetentne dziecko” lub „jak mówić, żeby dzieci słuchały”. Tam właśnie znajdują się znane każdemu rodzicowi słowa ”potrafisz, to twoja ciężka praca, to twój pomysł, to dzięki twojej cierpliwości”.
Teksty w stylu „udało ci się” są niemodne, obciachowe, teraz rodzic w roli asystenta usamodzielnia dziecko, daje mu sięgać gwiazd. Tak zapamiętam te zajęcia i skorzystam z kolejnej propozycji.
Przy wielkim stole z wielką pasją pracowały rączki pięcioletnich dziewczynek i dziewięcioletnich chłopców, każdy był pod ogromnym wrażeniem, że oto za chwilę stanie się projektantem swojej własnej lampy.
Któż z rodziców nie pamięta zajęć praktyczno-technicznych ze szkoły podstawowej? Akademia Umiejętności Projektowych zorganizowała takie zajęcia, w roli nauczyciela wystąpiła młoda utalentowana, bardzo cierpliwa Pani Projektant Przemysłowy i z dbałością o każdy szczegół wprowadziła w przygodę z projektowaniem.
Projekt indywidualny, zajęcia grupowe, atmosfera cudowna, a przy tym konkretne trofeum, przepiękna lampa.
Produkt końcowy to lampa elektryczna. Te zrobione przez dzieci, nie tylko świecą, ale też rozgrzeją serce nie jednej babci, cioci, czy dziadka.
Błysk w oku, zacięta warga, rumieńce na polikach, dużo taśm, tasiemek, wstążek, sznurków, linek, stelaż wykonany z drewnianej sklejki, szybka konstrukcja, na zasadzie mebli ikeowskich.
Wszystko łatwo i przyjemnie udało się złożyć, a potem oryginalnie przyozdobić.
Każda lampa świeciła innym światłem, każda była piękna.
Zajęcia polecam również na wzmocnienie relacji rodzica z pociechą, nie sposób siedzieć obojętnie, zabawa ta zaangażowała wszystkich rodziców, a to jest najcenniejsze dla dziecka.
Technika dowolna, a efekt gwarantowany.
Syn pozostaje tak dumny ze swej lampki, że od dwóch dni decyduje komu ją zapakuje pod choinkę. Najcenniejsza lampa w naszym domu.
Pani Projektant Przemysłowy, chyba sama jest mamą, bo jej cierpliwość i czułość jaką obdzielała każde dziecko, była godna naśladowania.
Mi osobiście przypadła do gustu sala, pracownia, w której przy odpowiednim oświetleniu przeprowadzenie zajęć było przyjemnością. Dzieci odczuły też przestrzeń, mogły się zintegrować na ogromnym parapecie, przedwojennej kamienicy.
Nowoczesne wnętrze, radosna atmosfera, urokliwe Panie prowadzące, a przede wszystkim świetny pomysł propagujący wiedzę praktyczną, to sposób na sobotni rodzinny poranek.
Radością napawa fakt, że zajęcia odbywać się będą cyklicznie.
Mama Joanna