To, co wydarzyło się w Teatrze Studio w Warszawie w ostatnią niedzielę Karnawału przejdzie do historii mojej rodziny, ale nie tylko mojej, bal ten zachwycił swą świetnością wszystkich przybyłych.
Tego popołudnia Teatr Studio zorganizował istne karnawałowe szaleństwo. Przywitało nas pięknie udekorowane wejście, we foyer przewijali się pięknie przebrani animatorzy, zaproszone gwiazdy i mnóstwo dzieci.
Poza cudowną dziecięcą muzyką w przepięknej auli, wspaniałym wsparciem DJ i Wodzireja, czekało na dzieci mnóstwo atrakcji, a kiedy mówię mnóstwo to mam na myśli, więcej niż mnóstwo. Po prostu nieprzyzwoicie dużo się działo tego dnia.
Były to nie tylko aktywności twórcze i ruchowe, nagradzane wspaniałymi prezentami od sponsora, był też program poznawczy, kulisy teatru, kontakt z aktorami, słuchowisko dla dzieci z udziałem wielu aktorów, kurs tańca na obrotowej scenie, a nawet przygoda prawie plenerowa, w poszukiwaniu skarbu. Przygoda po niezmierzonych korytarzach starego poczciwego Pałacu Kultury.
Nie sposób pominąć cudownych animacji, konkursu śpiewu, tańców, wyborów króla i królowej balu. Wszystko z radością, śmiechem i w pięknych kolorowych strojach.
Teatr otworzył się na wszystkie strony, dostępne galerie, malarnia, sala główna, po prostu wszędzie można było być i korzystać, a organizatorzy spełniali wszystkie zachcianki. Organizatorzy zadbali o darmowe zdjęcia portretowe, gotowe do odbioru w trakcie zabawy, malowanie buziek, dziesiątek może setek buź, zaprosili Clowna Leona, który na życzenie z balonów wyczarowywał zwierzątka, miecze i serca w wielu kolorach. Był kochany, choć pracy miał mnóstwo, kochany jak na Clowna przystało.
Zajęcia zorganizowane były w grupach, tak że każde dziecko mogło swobodnie przemieszczać się po całym Teatrze i po prostu korzystać. Dla rodziców też uczta artystyczna, w Galerii można było podziwiać wystawę między innymi prac Andy'iego Warhola. To, co mnie urzekło, to przyjazne nastawienie wielkich Gwiazd Polskiego Teatru i Kina. Małłe istoty mogły porozmawiać, potańczyć, popatrzeć poobcować wśród uśmiechniętych aktorów.
Bardzo serdecznie nastawiona do każdego uczestnika balu była pani Dominika Ostałowska, jak zawsze wyglądała ślicznie i taką aurę roztacza wokół siebie. Z wielkim poświęceniem Joanna Szczepkowska prezentowała strój klasyczny wraz z peruką,przez wiele godzin, żeby każde dziecko mogło tego wieczoru poznać blask teatru i posłuchać zaklęć jakie stsują aktorzy, aby zaczarować sztukę. Była w tym wspaniała, cierpliwa i w krótkim czasie stworzyła warsztaty teatralne dla dzieci.
Klimat Wielkiego Balu to też specyfika wnętrza, piękne marmurowe schody, bardzo stylowe porcelanowe żyrandole, wręcz pałacowe wykończenia sufitu i ścian... Ale czy to coś dziwnego? Choć post-radziecki, to mimo wszystko Pałac.
Jeżeli komuś by było mało, wątpię, to przenieśmy się odrobinę wyżej, do pomieszczeń znanych z cyklicznych warsztatów Ukulele, gdzie w trakcie balu dzieci mogły wyrazić się poprzez malunek pod okiem artysty. Zaśpiewać, czy napisać bajkę w innej części Teatru. Przed wyjściem chwila odprężenia, na pufach, wygodnie, nowocześnie można było „posilić” się słuchowiskiem przygotowanym dla dzieci przez aktorów Teatru Studio.
Nie sposób, znaleźć choć jedno krytyczne słowo, co ważniejsze czuliśmy się spokojni, bo czuwał nad naszym bezpieczeństwem Pan Strażak, oraz dyskretnie, ale czujnie obserwował dzikie pląsy Ratownik Medyczny. Sprawnie i jak zwykle z wielkim zaangażowanie i kulturą Pałacową, zajęły się nami Panie w szatni.
To był piękny, udany bal, a przy wyjściu każdy maluch odebrał jeszcze podarunek od Teatru.
Wyliczyłam atrakcje dla zaostrzenia apetytów, dla rodziców i dzieci, którzy nie mają jeszcze planów na ostatnią niedzielę Karnawału w 2014 roku. Zabawiał nas Clown, Pirat, Indiana Jones, Lord Vader, Aniłek, Księżniczki, a co najważniejsze każdemu ten Bal pozostanie na zawsze w pamięci, jako wzorzec Balu.
Warto by dodać, że całe to przedsięwzięcia miało szczytny cel. Bilety cegiełki wesprą Fundację "Akogo" Ewy Błaszczyk.