W piękny lipcowy poniedziałek postanowiliśmy wybrać się z rodziną do Centrum Nauki. Myślałam, że skoro jest poniedziałek i środek wakacji, to owszem, może i wycieczki będą, ale osób prywatnych mniej. Okazało się, że jestem w błędzie.
Kolejka przed budynkiem kończyła się jeszcze przed nim. Pomyślałam sobie: szybko się porusza, zaraz będziemy w środku. Jakież było moje zaskoczenie, gdy wreszcie po blisko dwóch godzinach stania w pełnym słońcu okazało się, że kasa jest w połowie budynku, więc przed nami jeszcze godzina stania. A także, że kasa to jedno okienko! Dokładnie jak w latach 80-tych. Nieważne po co stoisz, jest kolejka, to znaczy, że coś dają. Plus kolejki: można zawrzeć nowe znajomości. Właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że można stać dłużej - 6 godzin. Przy kasie dowiedzieliśmy się, że nasz dwuletni syn to młodzież szkolna i należy kupić mu bilet taki jak "szkolniakowi".
Ilość eksponatów jest imponująca, jest ich blisko 500. Tu każdą rzecz można, a wręcz trzeba dotknąć i własnoręcznie przetestować. Goście CNK zwiedzają sześć tematycznych galerii. Jest też teatr robotyczny, a na zewnątrz park odkrywców. Odbywają się różnego rodzaju projekty, nie tylko naukowe, konkursy. Dostępne jest również planetarium. W CNK będziemy mogli m.in. na własnej skórze przetestować siłę trzęsienia ziemi, rozruszać własnymi rękoma małą elektrownię czy… stworzyć trąbę powietrzną. Sprawdzimy np. czy potrafimy ścisnąć mocniej niż anakonda, przejedziemy rowerem po linie 5 metrów nad ziemią, uniesiemy się na latającym dywanie i zagramy na laserowej harfie.
Jeśli już postaliśmy w obłędnie długiej kolejce i wreszcie dostaniemy upragniony bilet, zwiedzanie zajmie nam ok. 4 godzin. Jest to bardzo ogólne określenie, gdyż wszystko zależy od ilości zwiedzających i od tego czy zwiedzamy ekspresem czy jak prawdziwi pasjonaci. Do niektórych eksponatów jest kolejka i możemy nie mieć okazji w ogóle się tam dostać.
Jedna z wystaw stałych jest przeznaczona dla najmłodszych naukowców. Na nią, kupując bilet wstępu do centrum, otrzymuje się wejściówkę na daną godzinę. W galerii "Bzzz!" dzieci od 2 do 6 lat sprawdzą, jak rusza skrzydłami ptak czy jak powstaje miód i pobiegają po łące z wirtualnymi motylami. Można złowić rybki za pomocą magnesowej wędki, obejrzeć się w lustrach zmieniających nasz kształt, poznać odgłosy zwierząt oraz jak i gdzie żyją mieszkańcy łąki, spojrzeć przez termowizor. Nam najbardziej podobała się ni to pianka, ni to plastykowe szpileczki, w których można było zanurzyć ręce lub twarz. Z drugiej strony widać było trójwymiarowe odbicie.
Moim zdaniem można by było wprowadzić parę zmian i udogodnień, np. większą ilość czynnych kas, ta ilość osób stojących do jednego okienka też jest troszkę przerażająca. Mimo to, centrum jest warte polecenia każdemu, niezależnie od wieku. Nasz synek na wystawach chciał próbować wszystkim kręcić, naciskać. Wyciągał rączki, zanim przeczytaliśmy instrukcje obsługi.
Mama Kacperka
Komentarze
Ale Centrum Nauki Kopernik jest w poniedziałki nieczynne....
dodany: 2012-08-09 12:36:09, przez: Kasia