Warszawa

O wartości spektakli dla dzieci

Uczestnictwo dzieci w życiu teatralnym jest rozwojowe i potrzebne. Uwrażliwia zarówno na sztukę, jak i na zagadnienia przedstawione w spektaklach.

 

O tym, dlaczego warto chodzić do teatru i czy istnieje przepis na udany spektakl dla dzieci rozmawia z nami Tomasz Gawron, reżyser przedstawień „Cudowna lampa Aladyna”, „Doktor Dolittle i jego zwierzęta” oraz „Pinokio” w Teatrze Capitol.

 

 

 

1/7
1/7

Jaki jest przepis na udany spektakl dla najmłodszych widzów?


Tomasz Gawron: Takiego przepisu nie ma. To jest zawsze  wypadkowa kilku czynników, natomiast są pewne drogi, którymi można podążać. Mam wrażenie, że przede wszystkim ważna jest szczerość przekazu. Oprócz tego - bardzo mocne zaangażowanie aktorów, którzy nie tylko grają dla dzieci , ale również komunikują się z nimi ze sceny poważnie.  Oczywiście nie chodzi o to, że nie ma dowcipów, ale że traktujemy młodego widza jak kogoś równego, jak partnera. Istotna jest również kolorowa inscenizacja oraz piosenki – dobrze, jeśli pojawia się ich sporo. Piosenki też są bardzo wartościowym mechanizmem popychającym narrację.

 

fot. "Cudowna lampa Aladyna", Teatr Capitol

2/7
2/7

A jeśli chodzi o treść, czy ona musi być łatwa, czy może być trudna? Czy musi być dostosowana do wieku?


TG: Mam wrażenie, że nawet jeśli język spektaklu jest dość trudny, budowana wokół atmosfera może być przez dzieci w pełni kupowana. Nawet przy pewnych trudnościach językowych najmłodsi widzowie wszystko rozumieją i angażują się w spektakl bardzo mocno.  Tak jest w przypadku „Cudownej lampy Aladyna”.

 

fot. "Cudowna lampa Aladyna", Teatr Capitol

3/7
3/7

Co wartościowego czeka na dzieci w teatrze? Dlaczego warto je zaznajamiać z taką formą sztuki?


TG: Szczerze mówiąc, ja chciałbym, żeby dzieci dostały  w teatrze prawdy podstawowe: że przyjaźń jest ważna, że pomoc drugiemu jest ważna, że możemy popełniać błędy, ale też musimy nauczyć się je naprawiać. Że w życiu czekają nas pewnego rodzaju trudy, ale jednocześnie jesteśmy szczęśliwi, kiedy znajdziemy rozwiązanie tych problemów. Wydaje mi się, że w dzisiejszych zabieganych czasach, kiedy rodzice być może mniej poświęcają czasu na tego typu sprawy, takie prawdy podstawowe są ważne. Na przykład bardzo istotny  jest dla mnie temat wykluczenia dziecka z jakiejś grupy. O tym też chcemy rozmawiać. Myślę tutaj na przykład o Pinokiu, który jest cały czas wykluczany, ale ostatecznie zyskuje sobie nowych przyjaciół.

 

fot. "Doktor Dolittle i jego zwierzęta", Teatr Capitol

4/7
4/7

Czy właśnie dlatego kolejną propozycją spektaklu dla najmłodszych Widzów w Teatrze Capitol będzie „Pinokio”?


TG: Tak, premiera „Pinokia” odbędzie się już 10 marca 2019. Wydaje mi się, że ta bajka jest w jakimś sensie nieśmiertelna.  Mamy w niej do czynienia z kimś żywym-nieżywym. Kimś, kto formalnie jest z drewna, ale jednocześnie żyje. Choć serce cały czas ma z drewna. W związku z tym musi przejść swoją przygodę życia i wpadać w różne perypetie po to, by zdobyć ludzkie serce. Po to, by jego serce zaczęło prawdziwie żyć i bić.  To przesłanie wydaje mi się to uniwersalne.

 

fot. "Cudowna lampa Aladyna", Teatr Capitol

5/7
5/7

Które bajki w Pana reżyserii polecałby Pan najmłodszym dzieciom, a które starszym?


TG: Dla młodszych dzieci jest, grany od dwóch sezonów, "Doktor Dolittle i jego zwierzęta". Atrakcyjne jest to, że aktorzy grają zwierzątka, że bawią się swoimi rolami. Dzieci to bardzo pozytywnie odbierają. To jest bardzo mocno aktorska zabawa. Dla starszych dzieci rekomenduję „Cudowną Lampę Aladyna”. Jest to spektakl wizualny, tajemniczy. Bardziej fabularny. Ale też pamiętajmy o tym, że to baśń, w której wszystko się może wydarzyć. Wszystkie czary, wszystkie niemożliwości. Moja najnowsza produkcja „Pinokio” również będzie skierowana do nieco starszych dzieci.

 

fot. "Doktor Dolittle i jego zwierzęta", Teatr Capitol

6/7
6/7

Czy ma Pan ulubiony spektakl, który pamięta Pan z dzieciństwa?


TG: Pochodzę z Opola. Pamiętam, że pierwszy spektakl, jaki widziałem w Opolu, jako dziecko -  to była "Zemsta" Fredry. W związku z tym trudno tu mówić o spektaklu dla dzieci. Natomiast doskonale pamiętam, kiedy słuchałem nieustannie na płytach wszystkich możliwych bajek. Właściwie jeśli chodzi o bajki, kojarzą mi się one ze słuchaniem płyt, z cudowną narracją polskich fantastycznych aktorów.

 

fot. "Cudowna lampa Aladyna", Teatr Capitol

7/7
7/7

Czy spektakle dla dzieci są tylko dla dzieci, czy dorośli także znajdą w nich coś dla siebie?


TG: Zawsze doceniamy obecność dorosłego Widza. I myślę, że ten widz ogląda bajkowy świat z zainteresowaniem. Obserwuję zawsze z zaciekawieniem reakcje rodziców, którzy przychodzą na weekendowe spektakle oraz nauczycieli, którzy przychodzą na spektakle w tygodniu.  Chciałbym serdecznie zaprosić dzieci i ich opiekunów, a także grupy szkolne na naszą kolejną premierę, czyli na „Pinokia”. Polecam gorąco zobaczyć wszystkie trzy spektakle w mojej reżyserii w Teatrze Capitol. Myślę, że są one odrębne od siebie, każdy ma inną stylistykę, inny rodzaj muzyki, kostiumy.  Każdy jest w innym pomyśle inscenizacyjnym.

 

fot. "Doktor Dolittle i jego zwierzęta", Teatr Capitol

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć