Kostka Rubika- pamiętam ten sześciokąt z czasów dzieciństwa. Nigdy nie przypuszczałam, że istnieją algorytmy na jej ułożenie.
Czy wiecie że kostkę można ułożyć z zamkniętymi oczami? O tym przekonałam się właśnie dzisiaj 17 września 2016 w Centrum Nauki Experyment w Gdyni. Co roku przyjeżdżają tu mistrzowie układania kostki. Poza oglądaniem ekspozycji miałam okazję przysiąść z córką do jednego ze stolików, przy którym swoich rad udzielali rekordziści z Polskiego Stowarzyszenia Speedcubingu.
Kiedy zerkałam na sprytne ruchy rąk przekładających kolorowe kwadraty niemal z prędkością światła, musiałam zadać mistrzyni Kalinie Jakubowskiej kilka pytań.
Kalina Jakubowska: Każde dziecko jest inne. Najmłodszym uczestnikiem na zawodach, o którym słyszałam był bodajże trzylatek. Widać, że już takie małe dzieci można nauczyć układania kostki. Zdarzyło mi się uczyć prawie pięciolatkę. Dziewczynka pomimo tego, że zaczynała rozumieć zasady, to jednak na zabawie kostką potrafiła się skupić maksymalnie 10 minut.
Wydaje mi się, że wiek wczesnoszkolny jest tym właściwym, zważając na ten czas skupienia, który dzieci mogą wysiedzieć i poświęcić kostce.
Najlepiej zaczynają rozumieć kostkę dzieci z najwyższych klas podstawówki i z gimnazjum.
Kalina Jakubowska: Układanie kostki wpływa przede wszystkim na orientację przestrzenną, mi się to bardzo przydało- spojrzałam na matematykę pod innym kątem. Aczkolwiek dla mnie najważniejszy jest ten błysk w oku, jak komuś uda się kostkę ułożyć.
Mimo wszystko uchodzi ona za jakiś synonim mądrości. Jeśli umiesz kostkę układać to na pewno jesteś dobry z matematyki i jesteś mądry. Może ja się z tym nie zgadzam, ale taka opinia istnieje.
Kalina Jakubowska: Oczywiście, każdy może się nauczyć układać kostkę. Pamiętam w liceum koleżanka mówiła: "Jestem humanistką, nawet nie chcę próbować układania tej kostki".
Uparłam się: "Chodź usiądę z Tobą i udowodnię ci, że się mylisz".
I faktycznie, myliła się!
Skoro kostka, coś tak rzekomo mądrego, jest do zrobienia, to może można zrobić wszystko?
Na moim przykładzie powiem, że kiedy nauczyłam się układać kostkę, dla mnie był to znak, że mogę się podjąć robienia wielu nowych rzeczy. Tak też nauczyłam się jeździć na łyżwach, na rolkach, pojechałam na snowboard. Człowiek zaczyna podejmować się takich czynności, które wcześniej uważał za nieosiągalne, niemożliwe. Kostka otwiera na świat.
Tak więc otrzymałam tyle argumentów, aby zacząć. Nie wróżę sobie kariery sportowej w tej dziedzinie, ale entuzjazm fanów kostki zdopingował mnie do tego małego startu.
Experyment jak zawsze nas zainspirował. Spotkanie z Mistrzynią zweryfikowało listę prezentów pod choinkę mojej córki, na której znajdzie się oczywiście Kostka Rubika.