Trójmiasto

Festiwal, który zachwyca!

Festiwal, który zachwyca!

W tym roku obiecałam sobie, że tam będę. Nie sama- bo z dziećmi. Dwójka u boku, bilety SKM zakupione, przekąski spakowane. Jedziemy. Zaczęliśmy w sobotę, chociaż Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych trwał już od czwartku 14 lipca. Stare Przedmieście i Dolne Miasto są dla mnie strefą nieznaną, a więc przede mną wyzwanie!

 

Centrum festiwalowe FETY widziałam już z daleka. Zdobyliśmy informatory i przypinki. Zaczynamy! Dzieci zajęły miejsca chwilę przed przedstawieniem.

 

Punktem numer jeden był Teatr Barnaby i jego interpretacja

„Czerwonego kapturka”. Była muzyka, śpiewy no i akcja. Uroku dodawały przepiękne lalki - marionetki. Klasyczna bajka może rozbawić. Dzieci podskakiwały i chichotały, kiedy to między nimi pojawił się artysta z wilkiem u boku. Czarny zwierz wołał: "Łóżko, łózko"- okazało się, że brak tego mebla na scenie i krzyki wilka również wywołują gromki śmiech. Oczywiście gdybyśmy zajęli lepsze miejsca zapewne powodów do śmiechu byłoby więcej.

 

 

Czas na próbę! Może tak obejrzę przedstawienie da dorosłych będąc z dziećmi? Nie musieliśmy iść daleko. Kolejne przedstawienie było przy przystani wodnej Żabki Kruk. „Two Sink, Three Float” - tytuł brzmi dość odważnie. Liczyłam na to, że dzieci zajmą się sobą, a ja w tym czasie napoję się sztuką dla dorosłych widzów. Nie udało się. "Mamo, kiedy idziemy?", "Dzieci ciszej!", "Jeszcze długo?".

No cóż, kolejna próba za rok.

 

Wcześniej mijaliśmy tajemniczą konstrukcję. Może to szafa? O godz. 17:00 zagadka została rozwiązana. "Big Bang Company" to przedstawienie, które angażuje widownię. Dynamiki dodał perkusista. Aktorzy Dansk Rakkerpak toczyli walkę z dzikim zwierzem, przebierali się, rzucali popcornem, a nawet tresowali małpo- Godzillę. Język nie był ważny. Moje dzieci odebrały występ jako zabawny. Sporo kolorów i nieprzewidywalność- nie byłam w stanie określić, co jeszcze może się wydarzyć na tej arenie pokrytej trawą.

 

 

Dzieciom podobała się też niezwykła strefa rozrywki. Składały się na nią zabawki, które wymagały ruchu i zręczności. Dźwignie i korbki, piłki – konstrukcje wymagały logiki i zręczności. Najciekawsze były materiały, z których zostały one wykonane- niepozorne, niczym znalezione w komórce czy piwnicy.

 

Czuję niedosyt. Chciałabym tam spędzić cały dzień, a nawet obejrzeć przedstawienia po zmroku. Jednak mam też powód do radości - to, że byłam tam z dziećmi i mogłam pokazać im choć fragment tego świetnego festiwalu.

 

1/3
1/3
Czy to niedźwiedź?
2/3
2/3
Teatr wymaga skupienia
3/3
3/3
Wyspa-scena

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć