Czas: godz. 17:00.
Miejsce: Teatr w blokowisku. Sala teatralna.
Rodzice siadają na krzesłach, a dzieci podchodzą pod scenę i siadają na wyścielonej poduszkami podłodze. Na scenie Teatr Qfer z przedstawieniem "Gdańsk w legendzie zamknięty".
Dyl Sowizdrzał i Kramarka Barbarka rozbawiają publiczność opowiadając trzy historie : “O krasnoludkach z Cygańskiej Górki”, “O Flądrze – dobrej i złej sławie” i “Dlaczego morze jest słone?".
Gasną światła, a aktorzy znikają za czarną kurtyną. Rodzice wołają: „Monika idziemy”, „Jaśku czas zakładać buty”. Głosy rodziców giną w warstwach poduszek, ułożonych pod sceną. Dzieci nadal skaczą i układają piramidy z jaśków. Mali widzowie czują się tu bardzo dobrze i wcale nie śpieszy im się na kolację w domu.
Spytałam dzieci w wieku 3 do 8 lat, czy podobało im się przedstawienie, a jeśli tak to co szczególnie ich urzekło.
-Fajne! Podobał mi się Pajacyk i Pani - odpowiada czterolatek z drugiego rzędu.
-Najbardziej podobał mi się głos Barbarki - mówi dziewczynka obok.
Poznaję mamę, która śledzi z córkami przedstawienia Teatru Qfer od dłuższego czasu. Jej starsza córka Patrycja sama często występuje na scenie teatru, a nawet Filharmonii. Młodsza dziewczynka choć jeszcze na rękach mamy, tez była na przedstawieniu.
Za mną dwulatek na maminych kolanach. Czas się ubierać, mama wkłada mu na nogi zimowe buty.
- Przychodzimy tu co tydzień. Syn wie, że niedziela to jest dzień teatru- mówi mama.
Z szatni znika coraz więcej kurtek, przy wyjściu podchodzę do taty z dwójką dzieci.
- Co się Wam podobało w przedstawieniu?- spytałam.
- Krasnal mnie rozśmieszył!- odpowiada dziewczynka.
- A co było dla Ciebie śmieszne?- zapytałam jej brata.
- Wszystko! – krzyknął chłopiec.
A jak ja odbieram to przedstawienie jako osoba dorosła?
To była spora porcja śmiechu.
Porównałabym humor Teatru Qfer do żartu z serialu "Co ludzie powiedzą?", połączonego z niegrzecznymi wierszykami Danuty Wawiłow.
Śmiałam się tyle co dzieci, a nawet i więcej. Rozbawiły mnie absurdalne sytuacje, humor słowny, mimika aktorów, a nawet intonacja głosu głównej bohaterki.
Sam Qfer jako duet sprawia wrażenie, że zna swoją publiczność, wie jak może żartować i robi to bardzo skutecznie.
Uważam, że tak jak dorosły ma prawo obejrzeć komedię dla zabawy, tak samo dziecko może iść na sztukę, żeby się pośmiać.
Dziecięcy śmiech jest szczery i głośny. Ale to co śmieszy dzieci, może też uczyć i być wprowadzeniem do rozmowy na ważne tematy. Córka po przedstawieniu pytała mnie: Czemu krasnale oszukały Pana? A dlaczego tamten Pan ukradł młynek?
Już wpisałam w kalendarz kiedy Teatr Qfer gra znowu w Plamie. A więc łatwo zostać teatralnym groupie.