W Ergo Arenie w Sopocie byliśmy dziesięć minut przed rozpoczęciem show Disneya. Wielkie napięcie u mojej trzyletniej letniej córki wywołało już samo oczekiwanie na rozpoczęcie spektaklu. Natomiast gdy w hali zgasły światła a na tafle lodu wjechali prowadzący: Myszka Miki i Mini jak również kaczor Donald oraz Goofy na twarzach dzieci pojawił się wielki uśmiech i szczęście w i oczach.
Pierwsza bajka zakończyła się spektakularnym występem Arielki na szarfie, który szczególnie spodobał się 10-letniemu synowi. Był pod wrażeniem akrobacji gimnastycznych łyżwiarki.
Kolejna bajkowa postać - Vaiana też była bliższa synowi. Mimo, że jest zapalonym piłkarzem, doceniał nie tylko bajkowość całego występu, ale także jazdę figurową na lodzie, salta i piruety. Nie obyło się bez jego głośnego komentarza - pełnego zachwytu nad talentem aktorów!
Po krótkiej przerwie przyszedł czas na Piękną i Bestię - obydwoje siedzieli wpatrzeni w magiczny świat bajki. Zaczarowana porcelana, tańczące sztućce robiły wrażenie nie tylko na moich pociechach ale na całej widowni.
Na zakończenie pojawiła się najbardziej oczekiwana Kraina Lodu! Widownia zamarła w oczekiwaniu występu. Sypał śnieg a Elsa strzelała lodem. Najmłodsi z całych swoich sił wtórowali Annie i Elsie w śpiewaniu piosenek. Nie zawiódł także humor Olafa i Renifera Swena. Widownia w komplecie nagrodziła występy artystów gromkimi brawami.
Podsumowując... Wybrałam się na show z dziećmi w bardzo różnym wieku, ale obydwoje wyszli pod wielkim wrażeniem całego występu. Młodsza córka była zachwycona księżniczkami i śpiewanymi przez nie piosenkami, a dziesięcioletni syn profesjonalizmem tancerzy i efektami dźwiękowo – świetlnymi.
Magia więc trwa. Jest to show, które warto zobaczyć, choć raz w życiu, choć mam nadzieję, że uda nam się być tu za rok!
Lucyna