Konwersacja międzypokoleniowa. Przy stole głowa rodu – Dziadek, lat 65. Po drugiej stronie wnuki. Dzieci ubrane, czekają na ostatni sygnał matki: „Czas wyjść!”
- Na jaką wystawę idziecie? - pyta Dziadek
- Na NieMapę – odpowiada wnuczka
- NieMapę? - w głosie Dziadzi słychać spore zdziwienie
- Tak. Każde fajne miasto ma swoją nieMAPĘ! To ty nie wiesz?
No właśnie, co to za Mapa, która do końca nie jest mapą? Służy ona do odkrywania miasta – od podstaw, polubienia, a nawet pokochania go na nowo. Nie ma na niej zaznaczonych najbardziej znanych turystycznych monumentów. To połączenie tego co charakterystyczne dla danego miejsca, z tym co jest jeszcze warte zobaczenia.
Próbowaliście kiedyś zwiedzać miasto z dziećmi? Znacie tą znudzoną melodię w ich głosie, kiedy narzekają na ból kolan, nagle chcą jeść ( a przecież śniadanie było wielkie, niczym uczta na dworze króla), no i to pytanie : „Długo jeszcze?”.
Chciałabym powiedzieć, że jest mi to obce, że nie wiem jak to męczy! Ale nie! Znam to doświadczenie!
Co innego jeśli dziecko ma swój cel i nie jest to plac zabaw z dwoma zjeżdżalniami. Ma zadania do wykonania, trasę, może notować, kreślić. Taka jest nieMAPA.
Nie jest łatwo wybrać co ma się na niej znaleźć. Czemu na nieMAPIE Gdańska na pierwszej stronie nie znajdziemy Neptuna, a jest tu Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia?
nieMAPA Gdańsk - ona powstała tak jak wszystkie z serii - poprzez współpracę z rodzicami z tego miasta. Rozpoczynając pracę nad przewodnikiem zaczynamy po prostu rozmawiać z rodzicami, wypytujemy gdzie chodzą na spacery, jakie ciekawe i przyjazne dzieciom miejsca znają, co nieoczywistego mogą opowiedzieć nam o uznanych atrakcjach a jakie jeszcze własne, tajne miejscówki mogą nam polecić.
Rodzice opowiadają o Gdańsku, polecają kolejnych rodziców, rozmawiamy też z urzędnikami, przedstawicielami instytucji kultury, szukamy fajnych ONG - to taki model pracy ko-kreacyjny. Spisujemy i weryfikujemy te informacje a potem staramy się razem wybrać te, które trafią do NIEMAPY starając się zadbać o pewien balans zieleni, miasta i wody, równowagę między tym co znane i ważne bo jest w DNA tego miasta a tym, co nieoczywiste.
W Gdańsku na przykład zdecydowaliśmy się narysować Żurawia, ale proponujemy zobaczyć go z innej perspektywy - płynąc Motławą. Bardzo cieszymy się, gdy w mieście są miejsca autentycznie tworzone z myślą o dzieciach - jak ECS albo wtedy, gdy uda nam się znaleźć i polecić miejsca niewielkie i nietypowe, takie jak Muzeum Inkluzji w Bursztynie. Zawsze szukamy sposobu, żeby zwrócić uwagę dzieci na architekturę (zadania na spostrzegawczość w obserwacji detali) i sztukę w przestrzeni miejskiej (jak Zaspa czy działania CSW Łaźnia) – mówi Joanna Studzińska (połowa duetu MamyProjekt).
Na nieMAPIE Gdańska znajdziemy miejsca przyjazne mieszczuchom, małym artystom, leśnym skrzatom i wilkom morskim. Zajrzyjcie a przekonacie się sami.
Ha, samo wydanie nieMAPY to nie wszystko. Kreatywne głowy z MamyProjekt weszły do miasta z wielkim przytupem, a mianowicie wystawą.
Można biegać, dotykać, kręcić, zaglądać. Stanowiska są na wysokości dziecięcych rączek, zachęcają do interakcji. Nie spędzicie tu całego dnia, ale ok, 45- 60 minut (minimum) - przecież każdy zwiedzający będzie chciał powrócić do wybranego stanowiska i spędzić przy nim dłuższą chwilę.
Jeśli nie jesteście z Trójmiasta, to już wyjaśniam, iż wystawa jest w świetnej lokalizacji (Gdańsk Oliwa), na terenie zielonej chluby Gdańska – Parku Oliwskiego.
Jeszcze niedawno opowiadaliśmy Wam o nieMAPIE Gdynia. Jakie miasto będzie następne? Tego dowiemy się niebawem. W tym roku ukazały się m.in. NieMapy: Tychy, Łódź, Katowice,
W te wakacje wystawie towarzyszą następujące wydarzenia:
Kto w lesie mieszka? https://www.facebook.com/events/2065653933656303/
Gdy rodzice byli dziećmi? https://www.facebook.com/events/269378673622921/
A więc ruszajcie Rodzice. Pakujcie kanapki, bidony z wodą, no i nieMAPĘ i wyruszajcie na wycieczkę, która na długo pozostanie w pamięci!
Katarzyna Borkowska