Warszawa

Świąteczne czary mary i ogon z krokodyla

Świąteczne czary mary i ogon z krokodyla

Z atmosferą świąteczną jest jak z magią.
Trzeba trochę poczarować, by uzyskać efekt. Nie, nie będziemy używali ogona krokodyla, jadu żmii czy zrywali mech o północy w lesie na wschód od Wisły, lecz udajemy się od razu do kuchni, bo tam się odbywają całe świąteczne czary-mary. Te zaklęcia są najbardziej skuteczne, gdy uczestniczą w nich wszyscy domownicy.

Najpierw trzeba zakasać rękawy - higiena przede wszystkim! Później wydobywamy rodzinną Księgę Zaklęć (to tylko biała magia, więc nie denerwujcie się, nikomu nie zaszkodzimy! No chyba że spałaszujemy zbyt wiele efektów tej magii. Tu za efekty nie ręczę). Przebiegamy wzrokiem po stronach z przepisami nadesłanymi przez prababcię, wujka czy dziadka, aż docieramy do tego właściwego - na pierniczki czekoladowe. Co prawda, Junior dopadł naszą księgę w przeszłości i ozdobił ją swoimi malunkami flamastrem, ale nic nie szkodzi, da się rozczytać jeszcze spis ingrediencji. I teraz czas na zabawę, bo przecież gotowanie to przede wszystkim zabawa. Junior wsypuje do miski mąkę, tworząc białego cumulonimbusa. Jego siostra już miesza w rondelku wspaniale pachnący miód przywieziony przez dziadka z Kaszub, dosypując obficie przyprawy - cynamon (bez cynamonu nie ma świąt, powtarzam!), imbir, anyż... Później wymieszane ciasto musi się trochę ochłodzić w lodówce, ale już niebawem przystępujemy do clue programu - wycinania pierników! W ruch idą wszystkie foremki odnalezione w kuchniach babć i naszej własnej. I już wkrótce - Abrakadabra! - na wszystkich stołach i blatach wypoczywają ciastkowe ludziki, bałwanki, gwiazdki, pękate serduszka i nieco krzywe choinki. To nie miejsce na perfekcjonizm, tu liczy się smak i zapach! A ten jest niesamowity, bo już po kwadransie aromat piekących się pierników dociera do każdego zakamarku domu. Ba, chyba nawet do sąsiadów, bo pukają do drzwi, pytając, czy nie mamy może działającego młynka, przy okazji wdychając piernikowy zapach. Oczywiście, że mamy, mamy również pierniki, którymi częstujemy.

Bo tylko w Święta czary są najskuteczniejsze, zabawa najlepsza, czas poświęcany jest najbliższym w 100%, zapach ciastek najbardziej magiczny, a ich smak - prawdziwie słodki.

Pozdrawiam serdecznie

 

Jolanta Ambroziak

 

 


 

Zgłoszenie wysłane na konkurs "Smaki i Zapachy Świąt"

 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć