Jest mało prawdopodobne, by dziecko nie zetknęło się w życiu społecznym z osobami nieheteronormatywnymi, jest też możliwe, że samo jest taką osobą. Jakie są powinności świadomego rzeczy rodzica?
Tekst: Agnieszka Rynowiecka
Artykuł pochodzi z magazynu
"Newsweek Psychologia Dziecka", nr 1/2023;
opublikowano za zgodą redakcji
Ilustracja: Agnieszka Zaniewska
Zacznijmy od dwóch anegdotycznych sytuacji.
Pierwsza: 6-letni chłopiec idąc ulicą usłyszał słowo „lesbijka”, zaciekawiony zapytał swoją babcię, u której był na wakacjach, co to znaczy, bo wcześniej nie znał takiego wyrazu. Babcia bez zastanowienia odpowiedziała, że „to takie brzydkie panie”.
Druga: 7-letnia dziewczynka, spacerując z tatą w dużym mieście zobaczyła na ulicy parę gejów trzymających się za ręce. Zapytała ojca, czy ci panowie są parą, a on odpowiedział: „Wiesz, chyba tak, bo widać, że się kochają”.
Dwie postawy, dwie wypowiedzi - można powiedzieć dostosowane do wieku dziecka – proste i zrozumiałe. A jednak bardzo się od siebie różnią i zupełnie inaczej modelują przyszłe postawy małych ludzi.
Pierwsza – oceniająca, krytyczna, nie odnosząca się do żadnego konkretu, generalizująca i krzywdząca – uczy dziecko, że są osoby lepsze i gorsze, „ładne” i „brzydkie”.
Druga zaś zaspokaja bez lęku ciekawość dziecka, nie ocenia, pokazuje różnorodność świata, a jednocześnie podkreśla uniwersalną wartość, jaką jest miłość.
Gdy więc ktoś pyta, jak i kiedy zacząć rozmawiać z dziećmi o orientacji, tożsamości płciowej czy ogólnie różnorodności, należy odpowiedzieć, że wówczas, gdy dziecko będzie tym zainteresowane i tak, aby było to dostosowane do jego wieku. Z czasem pogłębiajmy tematy, dostosowując je do wieku dziecka. Generalnie, bardzo ważne jest, aby od wczesnego dzieciństwa opowiadać dziecku o różnorodności świata, miłości i dawać przykłady dobrych, wspierających się relacji. Nie ma granicy wieku, od kiedy powinniśmy budzić w młodym człowieku empatię i tolerancję wobec różnorodności. Tak naprawdę, im wcześniej zaczniemy, tym lepiej. Tematyka LGBTQ i innych mniejszości jest zaś świetną okazją, aby to robić.
Niekiedy sami pochodzimy z rodzin o konserwatywnych poglądach i nikt nie nauczył nas prowadzenia takich rozmów, czasem w naszych głowach przebijają się echa zasłyszanych w przeszłości (i teraz) głosów pełnych homo- czy transfobii. Często nie jesteśmy świadomi tego, jak wiele mogło jej być w naszym otoczeniu, w szkole, pracy czy nawet pozornie śmiesznych filmach oglądanych w dzieciństwie. W świecie, który przez lata pokazywał „jedynie słuszną i zdrową heteronormatywność” praktycznie nie ma człowieka, który nie spotkałby się z dyskryminacją osób LGBTQ. Nie bądźmy więc dla siebie zbyt surowi, jeśli w pierwszej chwili pytanie dziecka nas zaskoczy czy sparaliżuje. Absolutnie kluczowe jest, aby w takich sytuacjach nasze dziecko czuło się kochane i akceptowane niezależnie, jaką ma tożsamość czy orientację. Dlatego o miłości do niego – jakiekolwiek jest – powinniśmy je zawsze zapewniać.
Gdy zaś pyta nas ono o kwestie orientacji, a my nie wiemy jeszcze, co powiedzieć, podkreślmy, że to ważny temat i zaproponujmy, że wrócimy do tej rozmowy później. Pamiętajmy jednak, aby do rozmowy wrócić! Możemy w międzyczasie doedukować się czytając publikacje lub rozmawiając z kimś kto miał już takie doświadczenie – to doda nam pewności i sprawi, że będziemy czuć się mniej zagubieni.
W rozmowach z dziećmi ważniejsze i bardziej naturalne jest dzielenie takiej nauki na „małe, ale częste rozmowy przy okazji”, niż wprowadzanie wielkiego tematu i robienie dziecku wykładu. Dlatego możemy też przy okazji różnych wydarzeń takich, jak np. Parada Równości, Dzień widzialności osób transpłciowych, Tęczowy Piątek, program TV czy film z homoseksualnym bohaterem, uczyć swoje dzieci empatii, tolerancji i akceptacji. Kto wie? Może nawet wobec ich własnych tożsamości czy preferencji.
Oprócz samej rozmowy ważna jest też nasza postawa i otwartość. W dzisiejszych czasach nie powinno nas już dziwić to, że są na świecie różne rodziny: pełne, patchworkowe, takie, w których są dwie mamy czy dwóch ojców. Jeśli mamy wśród swoich znajomych czy rodziny osoby LGBTQ, nie unikajmy zapraszania ich wraz z partnerem/partnerką do nas do domu, więcej: cieszmy się, że mamy taką okazję i róbmy to jak najczęściej.
Jest całkiem spora szansa, że nasze dziecko będzie w przyszłości należało do grona społeczności LGBTQ, a jeszcze większa, że ktoś taki znajdzie się w jego bliskim otoczeniu. Na 100 proc. zaś spotka się z osobami LGBTQ w szkole, a w przyszłości w pracy. Nie unikajmy więc tego tematu. Jest on ważny i budujący.
Dzieci i młodzież LGBTQ są pięć razy bardziej narażeni na próby samobójcze, a ryzyko takich zachowań wzrasta, gdy przebywają wśród osób okazujących im brak akceptacji. Dlatego niezależnie od tego, czy nasze dzieci już teraz są ujawnione jako osoby LGBTQ czy nie, powinniśmy jako rodzice dawać jasno do zrozumienia, że dyskryminacja i przemoc nie są akceptowalnymi zachowaniami. Zdarza się też czasem, że w towarzystwie czy na przyjęciu rodzinnym padnie zdanie lub żart „o gejach”, który jest zaprzeczeniem tolerancyjnej postawy. Nie zostawiaj tego! Nawet jeśli nie potrafimy się temu przeciwstawić albo czujemy, że skończyłoby się to „popsuciem” przyjęcia, wracajmy do takich sytuacji, gdy będziemy sam na sam z dzieckiem. Powiedzmy mu, co o tym myśleliśmy, zapytajmy, jak ono się czuło podczas takiej homo czy transfobicznej wypowiedzi. Jeśli to zostawimy i nie wrócimy do tego, nasze dzieci będą żyły w przekonaniu, że cała rodzina, a szczególnie rodzice akceptują wypowiedzi podszyte nienawiścią.
Drodzy Rodzice! Głowa do góry i odwagi! Te rozmowy naprawdę mogą być łatwe i fajne.
Agnieszka Rynowiecka
Psycholog, certyfikowana psychoterapeutka, superwizorka – aplikantka Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Założycielka Terappo – platformy internetowej i gabinetu, niosącego pomoc psychologiczną i psychoterapeutyczną, w tym grupy terapeutyczne dla młodzieży i dorosłych osób LGBTQ oraz ich bliskich