Media ostatnio bardzo silnie promują taniec. I to się chwali, bo taka forma aktywności fizycznej potrafi zdziałać cuda dla sylwetki oraz kondycji, a do tego zbawiennie działa na prawidłową postawę ciała. Ruch zatem wskazany jest także – a może przede wszystkim - w przypadku dzieci. Dołączając się do jego promocji wśród najmłodszych tematyka tańca pojawiła się na jednym z kreatywnych zajęć w Strefie Zabawy w CK Zamek w Poznaniu. Chętnych do udziału w nich nie zabrakło!
Do Strefy Zabawy przybyły dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Nie da się ukryć, że spora grupa maluszków w takim wieku wymaga od prowadzących wiele cierpliwości, zaangażowania oraz koncentracji. Przede wszystkim jednak takie zajęcia muszą na tyle zainteresować grupę, aby zintegrowała się ona podczas wspólnej zabawy. Liczy się zatem pomysłowość i dynamika, aby nie było czasu na nudę. Paniom prowadzącym te roztańczone warsztaty to się udało!
Kreatywne układy choreograficzne zawierające elementy różnych technik tanecznych sprawiły, że dzieci z uwagą słuchały wskazówek i bardzo chętnie naśladowały ruchy. Innowacyjnym elementem zajęć było wykorzystanie poduszek w kształcie biedronek. Wykonując na nich rozmaite figury maluchy nie tylko ćwiczyły swoją koordynację ruchową, ale także sprężystość ciała. Takie przełamanie schematu tradycyjnych zajęć tanecznych zdecydowanie przypadło brzdącom do gustu.
Maluchy z zapałem uczestniczyły we wszystkich aktywnościach i miały przy tym sporo zabawy! Tu nie miało znaczenia doświadczenie czy talent taneczny, bo elementy choreografii przemyślano tak, aby odpowiadały każdej grupie zaawansowania. Mali amatorzy mogli się więc sporo nauczyć, a te dzieci, które już miały wcześniej "przygodę z tańcem" - podszlifować swoje umiejętności.
Nie bez znaczenia był także wybór muzyki. W końcu w programie dzieci miały poznać proste kroki tańca disco, modern, jazzu i hip-hop'u. I tak się stało! Po pełnych dynamiki sekwencjach przeszedł też czas na chwile wyciszenia przy nieco spokojniejszych nutach. Taka muzyczna „przeplatanka” była zatem bardzo trafnym pomysłem. W przeciwnym razie bowiem dzieci mogłyby się zbyt szybko zmęczyć i odmówić udziału w dalszej części zajęć. A tak: dynamiczne rytmy pozwalały się maluchom wyszaleć na parkiecie, a relaksująca muzyka zapewniła chwilę wytchnienia. Kluczem do sukcesu było więc umiejętne wyczucie potrzeb maluchów.
W mojej ocenie największą zaletą było to, że zajęcia te nie miały na celu surowej nauki tańca. Ich intencją było raczej rozwinięcie talentu ruchowego dzieci oraz pobudzenie ich muzykalności i wrażliwości na dźwięki. Maluchy miały więc sporo swobody w indywidualnej interpretacji stylu tańca i jego ekspresji. To z kolei skutkowało tym, że nauka kroków była dla nich prawdziwą przyjemnością. Bo czy nie o to właśnie chodzi w tego rodzaju zajęciach?
Agnieszka Damieszko-Charnock