Projekt cieszy się coraz większą popularnością, a o szczerej radości z udziału w tych nowatorskich warsztatach świadczą uśmiechy zadowolonych uczestników oraz ich pociech. Wspólny taniec dzieci, mam, tatusiów, a nawet dziadków wyzwala niesamowitą energię! To sprawia, że takie rodzinne spotkanie zmienia się w ekscytujące doświadczenie, które z pewnością na długo pozostanie wszystkim w pamięci.
Nowy Taniec dla Dzieci odbywający się w kameralnej sali w Starym Browarze łączy w sobie przyjemne z pożytecznym. Ideą spotkań jest tu bowiem nie tylko sama aktywność fizyczna, ale także budowanie więzi pomiędzy członkami rodziny i nauka współpracy w grupie. W końcu nie bez kozery mówi się, że muzyka i taniec łączą pokolenia! W tezie tej jest wiele prawdy, bo obserwacja radości rodziców i ich maluchów, a nawet dziadków podczas tańca jest bezcenna! Tak więc opiekunowie mogą nie tylko obserwować swoje pociechy, ale także aktywnie im towarzyszyć.
Tematem ostatniego spotkania był „Zamotany Afro Dance”. Na warsztaty przyszły zarówno młode mamy, jak i te dopiero spodziewające się swojego maluszka. Dlatego część taneczną poprzedziła nauka wiązania chust, które poprowadziła pani Anna Furmaniuk oraz Alicja Nowaczyk z poznańskiego „Matecznika”. Jak się okazuje technika prawidłowego wykonania splotu do najłatwiejszych nie należy, dlatego taki trening z instruktorem z pewnością przyda się każdemu. Wiązanie chusty nie tylko zapewnia bezpieczeństwo dziecku i wygodę mamie, ale warto wiedzieć, że taniec w niej wzmacnia więzi i działa na maluchy relaksująco. Co więcej, to także świetna recepta na przywrócenie ciału utraconej po ciąży formy! Kiedy uczestniczki zostały „wyposażone” w chusty zawiązane – w zależności od preferencji - na plecach lub brzuchu rozpoczęła się nauka „Zamotanego Afro Dance”. Nauczycielką tej sekcji oraz jej choreografem była Aneta Szlacheta. Ta profesjonalna instruktorka tego rodzaju tańca uczyła się go wprost ze źródeł podróżując po „Czarnym Lądzie” i zdobywając wiedzę od najlepszych tancerzy baletów afrykańskich oraz tradycyjnego tańca wioskowego z regionu Hamana.
"Rytm i ruch istnieją od zarania dziejów, całe ludzkie życie jest z nimi związane. Już w brzuchu matki płód tańczy w rytm bicia jej serca. Wszystkie pierwotne i „prymitywne” społeczności miały potrzebę wyrażania emocji oraz komunikowania się z przodkami i duchami poprzez muzykę i taniec. Afryka jest jednym z ostatnich miejsc, gdzie wciąż jeszcze żywe są tradycja, wierzenia, pradawne ceremonie i ‘festiwale’ przeznaczone na rozmaite okazje. Wszechobecna muzyka i taniec towarzyszą tym wydarzeniom, ale są również obecne podczas codziennego życia. Afrykańskie nie rozstają się ze swoimi maluchami, nosząc je w chustach- wykonują właściwie wszystkie czynności dnia powszedniego. Aktywnie uczestniczą także podczas rozmaitych ceremonii i rytuałów w trakcie których śpiewają i tańczą. Ich dzieci bardzo szybko dorastają i rozwijają się, uczą życia, stają samodzielne, a także osłuchując się z dźwiękami bębnów – niezwykle muzykalne i uzdolnione ruchowo" - mówi pani Aneta Szlacheta.
Zajęcia bardzo spodobały się przybyłym mamom oraz ich pociechom. Płynne ruchy wykonywane w rytm wyznaczany przez dwóch bębniarzy Kubę Lichwa (djembe) oraz Mariusza Raźnego (dunduny) pozwoliły uczestniczkom uwolnić emocje, rozbudzić pewność siebie i zaoowocować nieskrywaną radością z tańca. Zadowolone panie chętnie uczyły się nowych kroków, aby finalnie wykonać pełny układ choreograficzny. A ich pociechy? Te nieco starsze starały się dorównać kroku swoim mamom. A te najmłodsze? Delikatne kołysanie w chuście podczas tańca podziałało na niektóre maluchy usypiająco i ku zdziwieniu wszystkich ucięły one sobie przyjemną drzemkę nie zwracając nawet uwagi na donośny dźwięk bębnów! Po skończonym treningu przyszedł czas na błogi odpoczynek, które poprzedziło rozciąganie ciała na przygotowanych matach i kocykach.
Pogłębianie relacji wewnątrz rodziny połączone wraz z aktywnością fizyczną to jest to! Dzięki warsztatom nie tylko zwiększa się bliskość między uczestnikami, ale także poprawia świadomość własnego ciała i polepsza koordynacja ruchowa. A do tego nie ulega wątpliwości, że taka solidna dawka endorfin w sobotni poranek z pewnością przyda się każdemu, niezależnie od wieku!
Podsumowując - taka wielopokoleniowa taneczna uczta smakuje wybornie, a zastrzyk energii jaki dostarcza z pewnością starczy na cały weekend. Zdecydowanie rekomendujemy wszystkim małym i dużym miłośnikom ruchu i z niecierpliwością czekamy na kolejne odsłony projektu!
Agnieszka Damieszko-Charnock
Fot. Jakub Wittchen