Co roku, na początku grudnia Międzynarodowe Targi Poznańskie przyciągają tłumy ludzi. A wszystko za sprawą odbywającego się już tradycyjnie Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych. W trakcie tej  wyjątkowej imprezy zwiedzający, którzy przybyli na Targimieli okazję zapoznać się z ofertą 300 wystawców z Polski i z poza kraju. Była to doskonała okazja do zakupu świątecznych dekoracji, niepowtarzalnych prezentów czy np. materiałów do wyrobu własnych dzieł. A także do uczestnictwa w wielu ciekawych warsztatach m.in tkactwa czy tworzenia własnej biżuterii.

Osobiście bardzo lubię tego typu imprezy, dlatego wraz z rodziną wybrałam się na Festiwal. Byłam pod ogromnym wrażeniem bogatej oferty wystawców. Każde stoisko bez wyjątku przedstawiało przepiękne rękodzieła. Nie sposób wymienić wszystkich prezentowanych wyrobów, ale były to m.in.: ceramika, malarstwo, biżuteria, szkło, witraże, patchwork, filc, odzież, kapelusze, torebki czy niezwykłe zabawki i przytulanki. Zachwycały również świąteczne dekoracje, bombki, aniołki i świeczki. Myślę, że każdy znalazł coś dla siebie. Tym bardziej, że można było zakupić np. koraliki, tasiemki, wstążeczki do tworzenia własnej biżuterii. Dzięki czemu można samemu stworzyć oryginalne prezenty dla bliskich osób. Targi odbywają się zawsze w grudniu, dlatego spokojnie można coś wybrać. Dodatkowo nie zabrakło kiermaszu żywności tradycyjnej, co tylko potęgowało przedświąteczny klimat.

Ogromnym plusem całego Festiwalu była stworzona z myślą o najmłodszych Strefa Dziecka. Cieszyła się ogromnym powodzeniem. My również spędziliśmy tam sporo czasu.  A co czekało na dzieci? M.in. Wioska Indian Kokopelli, obóz rycerski, przejażdżka ciuchcią, Akademia Piłkarska, strefa ruchu AWF, stoisko z książkami i różnego rodzaju warsztaty i animacje dla dzieci. Nie było miejsca na nudę.

Podsumowując jak dla mnie Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych mógłby również nazywać się Festiwalem Pasji, ponieważ prezentowane rękodzieło było świadectwem pasji ludzi, którzy je na co dzień tworzą. Z Targów wyszliśmy zadowoleni, kupiliśmy kilka rzeczy, a  nasz synek mógł się wyszaleć. Za rok z pewnością znowu się pojawimy.

Ania Gawrońska