“Witaj piękna Wenecjo!” - chciałoby się zakrzyknąć wraz z Kocią Szajką u progu tego niesamowitego miasta, bo właśnie tam udała się w kolejnym tomie futrzasta drużyna. Jak do tego doszło? Zgodnie z niepisaną tradycją naszych bohaterów, w ich plany wtargnęła odrobina nieporozumienia. A wszystko zaczęło się od oświadczyn Komandosa, który zapragnął by Lola została jego żoną. Przejęty tym wielkim wydarzeniem Morfeusz postanowił sprezentować zakochanym wycieczkę do Wenecji, ponieważ to właśnie tam Lola chciała dopełnić małżeńskich formalności. Sęk w tym, że nie o tę Wenecję chodziło… Jakież więc było zaskoczenie, gdy Morfeusz pojawił się w kociej siedzibie z biletami lotniczymi zakupionymi w Kotzzairze…Aby nie marnować prezentu, Kocia Szajka postanowiła skorzystać z okazji i wybrać się do Włoch. Nie była to co prawda podróż na ceremonię ślubną - Lola bowiem poprosiła o czas do zastanowienia - ale mimo zmiany planów, na kocią załogę czekało wiele innych ekscytujących wydarzeń i atrakcji.
Zanim jednak to wszystko się wydarzyło, koty doświadczyły przyjemnego lotu samolotem w siedzeniach z miejscem na ogon. I chociaż nie były to miejsca w pierwszej klasie z masażem ogona i koktajlem z deszczówki z sokiem malinowym, to i tak nie było powodów do narzekań. Wenecja przywitała Kocią Szajkę zachodem słońca i widokiem miasta poprzecinanego kanałami wypełnionymi wodą.
Pobyt w pięknej Wenecji okazał się źródłem przyjemności płynących ze spływu Canale Grande czy z włoskiego kottocino. Kocia Szajka jednak nie zamierzała oddawać się jedynie błogiemu lenistwu. Ludzie… ekhm, koty czynu mają to do siebie, że przyciągają przygody jak magnes. Także tu, na brygadę czekała pewna sprawa - i tak - była to sprawa kryminalna! Nie chcę zdradzać szczegółów, ale splatają się w niej losy kotów, myszy, szczurów i oczywiście ludzi! Również tych w mundurach - polskich policjantów z Cieszyna i włoskich carabinieri… Jedno było pewne, szykowała się niezła draka!
Bardzo lubię tę serią za wplecenie w narrację rzeczywistych miejsc. Z tyłu książki znajduje się mapa z zaznaczonymi lokalizacjami, które odwiedziła Kocia Szajka. Dzięki temu czytelnik ma możliwość nie tylko spróbować rozwikłać detektywistyczną zagadkę, ale i poznać uroki Wenecji.
Czy kotom uda się wpaść na trop złodzieja? Co ze ślubem Loli i Komandosa - jaką decyzję podejmie kotka? Kim jest Dante? Dlaczego futerko Poziomki zmieniło kolor? Odpowiedź na te i inne pytania czeka na Was w najnowszej części: “Kocia Szajka i gondola przemytników”! Polecam tę serię ze względu na jej humor oraz niezwykły urok, której towarzyszą wspaniałe i oryginale ilustracje Malwiny Hajduk.