Tej najsilniejszej na świecie, rudej dziewczynki nie trzeba przedstawiać nikomu. Pippi znają wszyscy. Ale czy zastanawiał się ktoś kim ona naprawdę jest? Tak, oczywiście, wiadomo! Jest córką kapitana Efraima Pończochy, króla murzyńskiego, na wyspie Kurrekurredutt! Ale, czy na pewno? A jeśli Pippi jest tylko wyobrażeniem? Personifikacją wszelkich marzeń o wolności, niezależności, odwadze i sile głównych bohaterów: Tommy’ego i Anniki?
Może tak, może nie. Wiem jedno - to naprawdę niesamowita dziewczynka. Szalenie hojna (szczególnie dla dzieci) i jak się wydaje, odporna na wszelkie niebezpieczeństwa. Nie zaszkodzi jej nawet “likarstwo” czyli wszystkie leki z apteki zmieszane razem. Co więcej, Pippi wydaje się od niego nawet zdrowsza! Pippi nie przeszkodzą również żadni bandyci. Mam wrażenie, że dawanie nauczki różnym nicponiom jest dla Pippi rodzajem hobby…
Wejście do świata tej dziewczynki pozwala poczuć przypływ odwagi. Jej niezachwiana pewność siebie, odporność na wszelkie przeciwności dodaje skrzydeł. Nawet tak wyświechtane i naiwne: “każdy niepowodzenie jest szansą na rozwój” w wydaniu Pippi jest absolutnie możliwe.