Wiemy, że dzieci muszą kiedyś wyfrunąć z gniazda. I na pewno każdego z nich spotka wydarzenie, kiedy będą musiały polegać wyłącznie na swojej wiedzy, harcie ducha, opanowaniu. W przypadku Lisabet - kilkuletniej dziewczynki - pierwszy poważny test dorosłości wydarzył się tuż przed Świętami, w pewien śnieżny dzień. Przez nieszczęśliwy splot okoliczności i swoją lekkomyślność, Lisabet ląduje sama w pustym, zaśnieżonym lesie. Bądźcie spokojni - wszystko skończy się dobrze. Jednocześnie chyba w każdym rodzicu ta sytuacja wzbudza ogromny strach. Przerażająca perspektywa zagubionego dziecka polegającego wyłącznie na sobie. Jednocześnie, cała historia pokazuje głębię uczuć, dzielonych w rodzinie - nie zapominajmy o młodszej siostrze Lisabet, czyli o Madice - która chociaż trochę zazdrosna, na swój sposób - nieuświadamiając sobie powagi sytuacji - strasznie tęskni za starszą siostrą. No i oczywiście - emocje rodziców widzących swoją odnalezioną córkę - bo to bardzo duża różnica czy jest jedno dziecko, czy dwoje.