Warszawa

Recenzja książki:

Przepraszam, czy tu straszy?

Przepraszam, czy tu straszy?

Marcin Przewoźniak
Katarzyna Kołodziej (Ilustr.)
od 12 lat
PATRONAT

Ty mnie postraszysz, ja cię postraszę…

Wyobraźcie sobie nawiedzony dom, którego „bezcieleśni lokatorzy” nie chce u siebie żadnych żywych przybłęd. Trochę dzwonienia łańcuchami i pojękiwania, powinno zapewnić mieszkańcom wieczny spokój. Czasem niestety nie wszystko idzie tak, jak sobie to zaplanowaliśmy.

 

A już najgorzej, kiedy żywi, są tak zakręceni wirtualnym światem, że nie są w stanie dostrzec, tego co pozaziemskie. Jak czuje się duch, który straszy z pełnym zaangażowaniem, a jest traktowany jak kolejny  poziom w grze? No okropnie!

 

Nie wiem jak inne części serii z dreszczykiem, ale „Przepraszam czy tu straszy?”  jest mocno śmieszne i bardzo mało straszne. Zjawy, obcięte głowy, pająki, wszystko to serwowane jest z mocnym przymrużeniem oka. Podobnie ilustracje jak ilustracje Kasi Kołodziej wywołują rozczulenie (dużo kotków) i uśmiechu, ale nie przerażają ani trochę.

 

Wydawnictwo wskazuje wiek czytelników na 12+, u nas podobało się dwunastolatce, ale chyba nawet bardziej dziewięciolatce. Perypetie bohaterów przedstawione są z uśmiechem (a nawet chichotem), ale również z sympatią. A do tego okazuje się, że duchy i ludzi całkiem dużo łączy.

 

Agnieszka Zasadzka

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć