Czy dżdżownica może zostać superbohaterką? Większość z nas patrząc na to różowe, pulchne, wijące się stworzenie, może mieć w głowie różne myśli. Podejrzewam, że te z nich, posądzające dżdżownice o wyjątkowe moce, należą raczej do ostatnich. A jednak!
Jak udowadniają nam Fela i jej dziadek, bohaterowie książki - dżdżownice to jedne z najbardziej pożytecznych stworzeń na świecie. Dziewczynka przekonuje się o tej prawdziwie podczas wiosennych prac ogródkowych, a konkretnie - podczas przygotowywania kompostu. Już sam temat wprowadza odrobinę zadziwienia. Kompost, choć brzmi podobnie jak kompot wcale nie nadaje się do picia dla ludzi. Do czego więc służy? Na co się przydaje? I co z tym wszystkim wspólnego mają dżdżownice?
Fela przyglądając się sprawnym ruchom dziadka, dowiaduje się na czym polega mądrość natury, w której wszystko nie tylko do siebie pasuje, ale również jest przepełnione harmonią i ładem. I choć nie dzieje się to za pomocą czarodziejskiej różdżki, w przyrodzie tkwi wielka moc, która potrafi wciąż na nowo tworzyć i przekształcać w taki sposób, by mogło powstawać nowe życie.
Myślę, że “Kulki mocy” są zachętą do uważności, zachwytu nad światem - jego mądrością i wspaniałością. Oczywiście wielka jest tutaj rola człowieka, który może to wszystko zniszczyć robią "po swojemu" lub docenić i wykorzystać w taki sposób by współgrać, a nie rywalizować z naturą. Szanować ją, a nie z nią walczyć. Czy powinno nam zależeć, by kształtować w najmłodszych pozytywne postawy? Odpowiedź jest tutaj oczywista.