Babcia - choć pewnie niejednemu z nas kojarzy się z ciepłem, bliskością, wsparciem - mam wrażenie, że przez długi czas jej wizerunek był dosyć uproszczony. Starsza pani w siwym koczku i okularach, robiąca sweter na drutach - to częsta ilustracja, która pojawiała się swego czasu w podręcznikach, a nawet książkach dla dzieci. Starość nie jest tematem, który chętnie się porusza, raczej omija, a jeśli już wydobywa się ten wątek na zewnątrz, zazwyczaj ukazuje się proces przemijania w taki sposób aby go uatrakcyjnić. Książka “Zagadki babci” to opowieści siedmiu autorów, których zapewne znacie z innych historii.
To, co osobiście mnie porusza, to przedstawienie babci jako osoby, która ma swoje życie. Starość nie jest tutaj momentem na zatrzymanie się, oddanie całkowicie swojego czasu innym, jak gdyby to, co własne przestało mieć znaczenie. Bohaterki książki żyją swoimi pasjami, poświęcają swoją uwagę na sprawy, które uważają za ważne i warte działania. Z drugiej strony mamy również historie, które dotykają wątków związanych z chorobą, procesem zapominania, a także emocji, które mogą towarzyszyć starszym osobom.
To, co porusza, bez względu na to jaką opowieść wybierzemy to ta charakterystyczna bliskość, którą potrzebujemy odnajdywać, by czuć się częścią jakiejś większej całości - niezależnie od tego, czy babcia przynależy do rodziny w sposób czysto genealogiczny czy z wyboru. Warto tą książkę czytać razem, ponieważ podczas lektury mogą się pojawić wątki do rozmowy - o różnorodności, o akceptacji, o emocjach.
Na uwagę zasługują również ilustracje Oksany Draczkowskiej i sposób w jaki przedstawiła bohaterki. Pomimo, że dostrzegamy w wielu wizerunkach wspomniany wyżej siwy koczek - to jednak postacie zyskują tutaj jakąś niesamowitą siłę, powagę, a jednocześnie dobroć i ciepło.
I na koniec - choć wydawałoby się, że znamy doskonale swoje babcie - czasem może się okazać, że tak naprawdę są pełne zagadek.