Kiedy patrzę na mojego dorastającego syna, zastanawiam się (jak pewnie większość rodziców), kiedy ten czas tak szybko minął? Jeszcze niedawno szliśmy za rękę po parku, powolutku, bo dopiero co nauczył się chodzić, a teraz biega już całkiem sam, tak szybko, że czasem ciężko mi za nim nadążyć. Im częściej obserwuje jak szybko z małego chłopca staje się chłopakiem, tym częściej pojawiają się w mojej głowie różne troski i obawy. Ten szczególny etap na trasie naszej wspólnej wędrówki zapewne wpłynął na mój odbiór książki “Jaszczurka Drago” napisanej przez Marcina Malca.
Tytułowy bohater Drago, wraz ze swoją mamą i swoim tatą, przeprowadza się z Ziemi na Planetę Lawa. Jego ojciec, służący w Gwardii Smoków, Stalowy Pazur dostał służbowe polecenie, aby zmienić miejsce zamieszkania i stawić się do pracy w nowym miejscu. To trudna sytuacja, ponieważ cała rodzina zostaje zmuszona do porzucenia swojego bezpiecznego, znanego miejsca na rzecz czegoś zupełnie nowego, a tym samym niepewnego.
Drago na początku nie zraża się tym tak bardzo. Jest młodą, odważną jaszczurką, która chce podołać wyzwaniu jakie wiąże się ze zmianą miejsca zamieszkania, a tym samym nową szkołą, ale… no właśnie. Jest jaszczurką, która nagle pojawia się na planecie pełnej smoków. Nie sam fakt przeprowadzki i związanej z tym nowości jest trudnością dla bohatera, lecz właśnie ta inność, która błyskawicznie zostaje namierzona przez pozostałe smoki i z marszu zakwalifikowana jako obca, niechciana.
Sytuacji naszego bohatera nie ułatwia również fakt, że Planeta Lawa rządzi się swoimi prawami i tradycjami. Kiedy Drago, korzystając ze swoich umiejętności pokonuje jednego ze smoczych kolegów w corocznym szkolnym Turnieju – społeczeństwo smoków zupełnie się od niego odwraca. Jaszczurka, która okazuje się lepsza od smoka nie może liczyć na uznanie, lecz pogardę, zwłaszcza kiedy pokonanym w pojedynku okazuje się syn dyrektora szkoły.
W ostatnim czasie sporo mówi się o mowie nienawiści, prześladowaniach w szkole, niechęci uczniów wobec siebie nawzajem. Drago przekonuje się o tym na własnej skórze i choć momentami jest mu naprawdę ciężko – nie poddaje się.
Co mu daje tą siłę? Bezwarunkowa akceptacja. Drago jest kochany zarówno przez swoją mamę, która jest jaszczurką, jak i przez tatę, który jest potężnym smokiem. Co więcej - jego emocje związane z odrzuceniem są słyszane i przyjmowane. To, co cenne, to próba poszerzania perspektywy - choć zapewne rodzice Drago cierpią widząc smutek syna nie pielęgnują w nim urazy, lecz zachęcają do spojrzenia głębiej, pod powierzchnię.
Historia bohatera, choć niełatwa, kończy się bardzo dobrze. Ci, którzy nie akceptowali Drago na początku, w końcu przekonują się co jest jego prawdziwą wartością. Bohater odnajduje swoje miejsce pośród smoków i zyskuje przyjaciół. Planeta Lawa staje się jego domem. Prawdziwym domem.
Książka “Jaszczurka Drago” opowiada o bezwarunkowej akceptacji oraz potędze rodzinnego wsparcia. Porusza wątki związane z odrzuceniem i innością. Zachęca do szukania porozumienia nawet jeśli jest trudne i wydawałoby się – niemożliwe. Przykład sytuacji w jakiej znalazł się Drago pokazuje, że czasem za tym, kto odrzuca stoi ktoś, kogo najpierw odrzucono. I tylko odwaga może przerwać to błędne koło.
Książka dostepna przedpremierowo w Empiku, a od 12 października w Zielonej Sowie i księgarniach w całej Polsce.